dla fetyszystów męskich stóp

Bootslave

W moim przypadku wygląda to tak:
- ja orgaznizuję lokal, przyjeżdzam po mojego Pana, kłaniam się, całuję jego dłoń, otwietam drzwi, żeby mogł wygodnie usiąść w samochodzie,
- gdy dojeżdzamy na miejsce, otwieram drzwi samochodu, biorę bagaże Pana i udajemy się do lokalu,
- w lokalu nie mam prawa się odezwać bez zgody Pana, Pan siada na tronie, a ja muszę mu oddać hołd padając na kolana i całując buty,
- gdy Pan zechce, muszę przygotowywać napoje,
- spełniam wszystkie zachcianki Pana,
- po wszystkim daję mojemu Panu podarunek (np. złoty pierścień, nowe buty) i odwożę Pana do domu.
Pewnie powiecie, że jestem przegrańcem, ale jakoś odpowiada mi ten układ.

Niewolnik stóp

Zazdroszczę Pana

nevermindyoyo

Jak dla mnie brzmi to jak idealny sługa, szkoda że tak mało osób godzi się na coś takiego na prawdę, od początku do końca ;/

0101

0101_automaticmessage

mabrothrax

W moim przypadku zasady są proste:

Zaraz po wejściu Andrzej skuwa mi kajdankami ręce za plecami i od tej pory nie mam już zbyt wiele do gadania Smile

Jeśli nie będę grzecznie robił co mi każe, to zdejmie swój skórzany pasek i zrobi mi z dupy jesień średniowiecza Evil or Very Mad

A że ja mam bardzo niski próg bólu, to żywię przed tym jego paskiem głęboki respekt.

W kajdankach nie mam jak stawiać oporu, ani nie mam jak uciec, więc choć nie tytułuję Andrzeja "Panem", to de facto jestem jego niewolnikiem do czasu aż mnie wypuści. A nigdy nie wiem czy uwolni mnie po godzinie, po trzech, po sześciu, czy jeszcze później.

Wiecie jak trudno się wysikać z rękami skutymi za plecami?

Andrzej ma kilka par fajnych butów, niektóre przywiezione z zagranicy i nie do kupienia w Polsce, więc nie skarżę się na to, że muszę je lizać, wąchać, lub oglądać z bliska od strony podeszew Wink

Nie narzekam też gdy każe mi lizać stopy. Nawet jeśli potem zasypia zanim pozwoli mi przestać, a ja tak boję się jego paska, że nie mam odwagi przestać, ale też boję się go obudzić zbyt natarczywym lizaniem. Jak wiadomo władza deprawuje, więc zdarza mi się od niego oberwać pod byle pretekstem. Cóż, jak się chce uderzyć mabrothraxa, to pas się zawsze znajdzie Twisted Evil

Czasem Andrzej ma gości i czasem tym gościom też muszę wylizywać ich buty. Na przykład desanty zawodowego żołnierza! Cool

Pozostałe zabawy pewnie was nie zainteresują.

Poza tym jesteśmy kolegami, choć jeśli ktoś trzyma was godzinami w kajdankach, bije pasem i zmusza do wylizywania butów, to część tego respektu przenosi się również na życie zewnętrzne. Co bardzo nas obu bawi. Very Happy