 |
dla fetyszystów męskich stóp www.FeetFetish.fora.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy starałeś się pozbyć fetyszu stóp |
Tak i się udało |
|
11% |
[ 3 ] |
Tak i się nie udało |
|
42% |
[ 11 ] |
Nie, ale chciałbym |
|
46% |
[ 12 ] |
|
Wszystkich Głosów : 26 |
|
Autor |
Wiadomość |
Jankow_1 początkujący

Dołączył: 03 Kwi 2021 Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 16:17, 23 Cze 2021 Temat postu: Prośba o radę |
|
|
Siemka, od dłuższego czasu zastanawiam się jak skończyć z fetyszem, bo wiele z tego co wcześniej robiłem, z tych sneakersowych, stópkowych klimatów minęło ale czasem wiadomo że przypomina się to co się działo no i czy któryś z was walczył z tym i czy Wam to wychodziło? Bo bez tego jestem faktycznie szczęśliwy a nie tylko na chwilę. Dzięki za każdą odpowiedź 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jankow_1 początkujący

Dołączył: 03 Kwi 2021 Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 15:28, 22 Lip 2021 Temat postu: |
|
|
Fajnie że głosujecie, dzięki, bo widać że wielu z nas chciałoby się tego jakkolwiek pozbyć albo ograniczyć, ale jeżeli się staraliście to zwalczyć to co konkretnego robiliście? Gdy napiszemy tu historie jak sami staraliśmy się to zwalczyć to być może jeden spróbuje porad drugiego i jakoś się z tym uporamy
Może zacznę od siebie, bo byłem w klimacie stóp bardzo zagłębiony. W pewnym momencie gdy zauważyłem że zaczyna mi to przeszkadzać, obniża to moją pewność siebie, samoocenę postanowiłem się tego pozbyć. Wiele walczyłem i od początku usunąłem wszystkie zdjęcia z fap folderów, starałem się nie wchodzić na strony takie jak ta (teraz wchodzę tylko zobaczyć ten temat i spadam stąd ) no i starałem się o tym nie myśleć. Wiadomo poruszenia były ale zaczynałem inaczej myśleć o dziewczynie której stopy mi się podobały (można to przełożyć trochę na chłopaków, żeby zastanowić się kim jest dany ziomek i czy nie warto pp prostu z nim złapać kontakt WYŁĄCZNIE NA ROZMOWĘ, A NIE ROZWIJANIE FETYSZU). No i po konkretnej walce przez około kilkanaście dni zaczęło to słabnąć a po miesiącu już konkretnie. Potem trochę wróciła ochota ale ponownie walka i się udało. Najważniejsze to mimo wszystko nie poddawać się i gdy się upadnie wstawać i walczyć dalej! Teraz gdy tu wracam po kilku latach widzę że to grono trochę się rozszerzyło ale bez tego jestem meeega szczęśliwy i na nowo pewny siebie. Wróciłem żeby zapytać czy któryś z was nie pozbył się być może tego na stałe a nóż znajdzie się ktoś kto to pokonał całkowicie.
Piszcie jak wy z tym walczyliście, nie wszyscy muszą chcieć to zwalczyć, ale myślę że warto, aby był taki temat po to by ci, którym to przeszkadza mieli możliwość podjęcia konkretnych działań, które niektórym pomogły.
Trzymajcie się!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
mabrothrax ciekawski :)

Dołączył: 14 Mar 2016 Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 19:50, 04 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Próbowałem wielokrotnie i z niemałą zaciekłością, żeby nie tylko pozbyć się fetyszu stóp/butów ale też zmienić orientację na heteroseksualną. W okresie studiów udałem się nawet w tym celu po pomoc do psychologa-seksuologa, odbyłem poważną terapię... ale niestety bezskutecznie Choć bardzo mi zależało i bardzo się starałem.
Przy okazji zauważyłem, że im dłużej się powstrzymuję tym silniejsze są fetyszowe impulsy, a wtedy zaczynają mi przychodzić do głowy coraz bardziej niebezpieczne pomysły. Zaburzeniu ulegała też wtedy moja ocena sytuacji - wydawało mi się, że co drugi chłopak/facet spotkany na ulicy chciałby żebym zlizywał brud z jego butów i pot z jego stóp, podczas gdy w rzeczywistości dla zwykłych ludzi jest to zwyczajnie obrzydliwe.
Dlatego wybrałem inną drogę: co jakiś czas upuszczam z siebie trochę fetyszowego napięcia z wtajemniczonym kolegą, który podziela moje nietypowe upodobania. Dzięki temu nikomu nie dzieje się krzywda a obu nam pozwala to normalnie funkcjonować. Nasza znajomość nie jest czysto "fetyszowa", jesteśmy dobrymi kumplami, powiedziałbym nawet że przyjaciółmi, jednak zdecydowanie nie partnerami w rozumieniu związku a tym bardziej seksu.
Być może w niektórych fetysz siedzi zbyt głęboko aby można się było od niego uwolnić Mimo to uważam, że jeśli przeszkadza Ci to w życiu, zawsze warto przynajmniej spróbować się go pozbyć. Oczywiście fetyszu, nie życia!
Psycholog mówiła, że ludzka seksualność nie jest zero-jedynkowa. Jeden może mieć skłonności fetyszowe w 2%, inny w 50%, jeszcze inny w 90%. Ten pierwszy łatwo pozbędzie się zamiłowania do wąchania przepoconych skarpet swoich kumpli, podczas gdy ten ostatni praktycznie nie ma na to szans. Trzeba brać to pod uwagę, zanim uznamy że jesteśmy beznadziejnymi nieudacznikami, którzy nie potrafią odkleić się od śmierdzącej skarpety ukradzionej kumplowi w szatni
Trzymajcie się chłopaki!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mabrothrax dnia Pon 19:52, 04 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
winshitxp początkujący

Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 18:14, 23 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Ciekawy temat, pozwolę sobie zabrać głos w tej sprawie. Generalnie, jeśli chodzi o mój fetysz, jest on dosyć "soft" (nie kręci mnie lizanie butów ani skarpet). Moim obiektem zainteresowania od zawsze były i są stopy. W zasadzie to moje zainteresowanie nimi powstało na długo przed funkcjonowaniem w sferze orientacji i rozumienia takich kategorii jak fetysz.
Kiedyś faktycznie bywały momenty, że myślałem, że mi to przejdzie. Pojawiał się okresowy wstyd, ale taki bardziej przed samym sobą. Czy zainteresowanie stopami przeszło? Nie przeszło, wręcz przeciwnie - w pewnym momencie uznałem, że najlepszym rozwiązaniem będzie po prostu polubienie tej części siebie i utulenie jej. Może dla niektórych niezrozumiałej, może śmiesznej, ale jednak swojej.
Od tego momentu nie czuję wyrzutów sumienia (bo i przecież nie robię nikomu tym krzywdy), a samo czczenie stóp nie następuje jakoś regularnie i namiętnie (choć nie ukrywam, że stała relacja byłaby dla mnie najlepszym rozwiązaniem).
Podsumowując: To po prostu część mnie, która nie przysłania mi pasji, codzienności ani też nie burzy relacji z innymi. Jest ze mną, jest we mnie - i to jest okej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mojestopy początkujący

Dołączył: 10 Paź 2024 Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 1:32, 21 Gru 2024 Temat postu: |
|
|
Po co pozbywać się czegoś, co jest waszym atutem i sposobem na szczęście?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|