|
dla fetyszystów męskich stóp www.FeetFetish.fora.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
15nastolatek feet stary wyjadacz
Dołączył: 18 Paź 2015 Posty: 491 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Wto 16:01, 19 Kwi 2016 Temat postu: Bartek. Zapomniana przygoda. cz.2 |
|
|
Opowiadanie jest zmyślone. Za błędy przepraszam. Mam nadzieje, że się wam spodoba.
PRZYPOMNIENIE:
W poprzedniej części pisałem o moim koledze, Bartku i o jego butach. Nakrył mnie nie przy zabawie nimi, ale jego skarpetkami. Dał mi swój numer i zapowiedział mi od razu, że mam się spodziewać niedługo jego telefonu.
WPROWADZENIE:
W prawdzie od tego, co działo się w szatni minęło kilka dni temu, ale z każdym następnym dniem czułem, jakbym to robił wczoraj. Serio, byłem rozdarty. Z jednej strony czułem wstyd i obrzydzenie, przez to, że dałem się złapać Bartkowi na takiej zabawie, ale z drugiej strony czułem radość i spełnienie. Czułem to, ponieważ spełniłem jedno z moich marzeń, związanych z tym fetyszem. Czekałem w napięciu na telefon Bartka. Nie mogłem spać przez to, że cały czas myślałem o tym, co wymyślił mój kolega. Wreszcie, w niedziele zadzwonił Bartek. Przerażony odebrałem telefon udając spokojnego:
-Siema.
-Cześć. Co tam u ciebie, Bartek?
-Powoli. A z tobą jak?
-Powoli.
-Okej. Wiesz w jakiej sprawie dzwonie, co nie?
-Szatnia?
-Tak. Przyjdź do mnie za kilka minut.
-Nie mogę.
-Czemu.
-Nikogo nie ma w domu prócz mnie. Poza tym rodzice mnie udupili za oceny.
-Na ile?
-Dwa tygodnie.
-To może ja przyjdę do ciebie?
-Okej.
-To ubiore się i idę. Narazie.
-Nara.
I odłożyłem słuchawkę. Czekałem cierpliwie, aż Bartek przyjdzie, by mieć to już z głowy. Po kilku minutach w dziwach stanął Bartek.
-Siema.
-Siema. Wejdź.
-Thx. Buty zdjeme lepiej, bo widzę, że świeżo sprzątane.
-Ok. To gdzie to zrobimy?
-U ciebie.
-Okej. Chodźmy na górę.
Bartek otrzepał i zdjął swoje Adasie i trzymając je w rękach poszliśmy na górę. Konkretnym gestem pokazał mi bym siadł na łóżku, a sam położył się na nim tak, by jego stopy były na moich kolanach.
-Wiesz co robić.
-Tak. Spokojnie.
Wtedy nieśmiało podniosłem nogi Bartka i wąchałem jego soxy przez kilkanaście minut. Swąd mył niemiłosierny. Następnie je masowałem. Jego uśmiechy i mruczenie dawało mi takiego kopa, że nie macie pojęcia!
-Ohhhhhh.Teraz trochę na podbiciu mi pomasuj.
-Tutaj?
-Mrrrrrr. O yeeeahhhhhh. Właśnie tu. Ale przyjemnie.
Po dłuższej chwili lizałem skarpetki Bartka. Jego reakcje były po prostu taką zachętą jak nigdy. Potem całowałej je. W sumie nie wiem, czego się bałem. Na pewno i dla was byłaby to rozkosz. Potem przeszedłem to ssania palców. Mówie wam, to była taka rozkosz.
-Oooooooh. Jakie to przyjemne. Robiłeś to już?
-Nie.-Powiedziałem, z jego palcami w ustach.
-To chyba czekałeś na konkretną osobę. Ćwiczyłeś to?
W tym momencie lekko pokręciłem głową i zabrałem się do innej zabawy. Do drapania. Przy tej czynności Bartek szczególnie się podniecił. Raczej wiadomo, po czym to poznałem.
-Okej. Wystarczy tego męczenia skarpet. Teraz zabierz się za moje bose stopy.
-Mogę? Serio?
-Jasne.-Powiedział z uśmiechem, pokiwał głową, po czym wskazał na stopy.
-Okej. Nie zawiedziesz się na mnie.
Po tych słowach zdjąłem skarpetki Bartka i nie uwierzycie, co zobaczyłem. Jasne, szerokie stopy. To było dziwne, bo w podstawówce Bartek miał nogi bardzo chude, a tu taka niespodzianka! To było jak bonus. Spełnione marzenie+Wielkie stopy. Najpierw je całowałem. Widać było, że Bartkowi było to w smak. Potem je masowałem.
-WoW! Myślałem, że tamten masaż, to niewiarygodna przyjemność, ale to po prostu mistrzostwo.
-Thx.
-Możesz tak bardziej w okolicach pięty?
-Tu?
-Właśnie tu. Occhhhhh. Rozkosz, rozkosz, rozkosz!!!
-Weź. Pochlebiasz mi.
-Mówie serio. Cud.
Po masażu trochę je drapałem. Reakcje niczym się nie różniły. Potem je lizałem. Reakcja Bartka się powtórzyła. W sensie ta szczególna.
-Łaskocze. Hahahahaha.
-To chyba jasne.
Zdałem sobie wtedy sprawę, że Bartek dał mi nieświadomie pomysł na kolejną zabawę. Łaskotałem mu stopy. Ten jego charakterystyczny śmiech i uśmich na twarzy. To dopiero był widok. Następnie wytarłem je i ssałem palce.
-Rozkosz. Myślałem, że poprzednie ssanie to mistrzostwo, ale pomyliłem się po raz kolejny.
-Super, że masz taką satysfakcje.
-Occchhhhhh. Dobra. Wystarczy. Teraz moje Adasie weźmiesz na ten warsztat.
-To będzie dla mnie sama przyjemność.
-Ok.-Powiedział Bartek, po czym wstał i rzucił do mnie Adidasy.
Najpierw je wąchałem. Chciałem się rozkoszować tym zapacham, jak najdłużej. Potem lizałem je w środku. Po tej zabawie je całowałem. Niestety potem miałem blokadę. Chciałem wykonać zabawy z moim mały w tle, ale wiem, że Bartka by to tylko obrzydziło.
-Widzisz, że moje Adidki są brudne, nie?
-Tak.
-W prawdzie wytarłem je o wycieraczkę, ale specjalnie zostawiłe trochę brudu.
-Po co?
-Bo chciałem, byś mi je swoim języczkiem wyczycił.
-Okej. Robi się.
Wtedy, z lekkimi oporami lizałem buty Bartka. Bądź, co bądź były brudne od spodu i nałykałem się trochę piachu, trawy, ziemi i kamyków, ale przyjemność jakiej doznałem, była warta tej ceny. Kiedy skończyłem, Bartek zabrał Adidasy, ubrał skarpetki i buty i gadał ze mną przez chwilę.
-To było coś.
-Mi też się podobało.
-Nie podobało mi się.
-Jak to?!
-Podobało się? To mało powiedziane! To nie do opisania, stary!
-Ulżyło mi.
-Ej. Co ty na to byś mi tak pomagał od czasu do czasu. Zrewanżuje ci się czasem. Co ty na to?
-Umowa stoi. Tylko nikomu ani mru mru.
-Jasne.
Po tej rozmowie pożegnałe się z Bartkiem. Od tamtego dnia mamy z nim taką umowę. Życie nigdy nie wyglądało lepiej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
jankow ciekawski :)
Dołączył: 21 Cze 2015 Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sącz
|
Wysłany: Pią 20:46, 22 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Fajne opowiadanie jeżeli byś mógł to spróbuj napisać, ale żeby master był bardzo ostry rozumiesz, czyszczenie niemytych kilka dni/miesięcy stóp językiem, kary za cokolwiek. Żeby się nie odwdzięczał, tylko żeby gonił swojego pucybuta. Najlepiej, żeby master był młodym około 15 letnim (wtedy najmocniej pocą się stopy) piłkarzem, który ma kilka treningów piłki nożnej w tygodniu. Ma merciurale które bardzo długo nie zmieniał ani nie używał żadnego sprayu dezynfekującego(takie merciurale czuć już metr od twarzy, nawet gdy stopy są w nich zamknięte). Po prostu, żeby mógł to być raj
Byłbym bardzo wdzięczny za napisanie takiego opowiadania
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jankow dnia Pią 20:47, 22 Kwi 2016, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zaduzotegodobregox ciekawski :)
Dołączył: 06 Lut 2015 Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Wysłany: Śro 22:34, 11 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Opowiadanie nawet, nawet, ale straszna szkoda że nie rozwinąłeś akcji z "małym".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
15nastolatek feet stary wyjadacz
Dołączył: 18 Paź 2015 Posty: 491 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Czw 7:12, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Ale napisałem, że nie rozwinąłem bo mojego kolegę by to tylko obrzydziło.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
15nastolatek feet stary wyjadacz
Dołączył: 18 Paź 2015 Posty: 491 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Czw 7:12, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Ale napisałem, że nie rozwinąłem bo mojego kolegę by to tylko obrzydziło.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|