15nastolatek feet stary wyjadacz
![stary wyjadacz stary wyjadacz](http://img488.imageshack.us/img488/5387/pawranks149zu.gif)
Dołączył: 18 Paź 2015 Posty: 491 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Nie 16:01, 17 Sty 2016 Temat postu: Na urodzinach :-) |
|
|
Opowiadanie jest wymyślone. Za błędy przepraszam.
Było to rok temu. Był pierwszy dzień ferii. Cieszyłem się z tego jak dziecko, ale po chwili czar prysł.
-Wreszcie ferie. Będe mógł odpocząć od tej szkoły.
-Kuba, szykuj się. Jedziemy do Bartoszyc.
-A po co niby?
-Na urodziny Kasi.
-O rany. Na śmierć o tym zapomniałem.
-Spokojnie. Tym razem damy jej jeden wspólny prezent.
-Ufffff. Ulżyło mi.
Nie chciałem jechać do Kaśki, do Bartoszyc. Chciałem spędzić ten dzień grając na komputerze, ale pojechałem tam z powodu Alberta. Jest to mój kuzyn, dokładniej to brat Kasi. Jest to wysportowany, opalony, wesoły, tolerancyjny, wysoki, towarzyski i strasznie przystojny brunet. Jest on ode mnie dwa lata starszy. Zawsze marzyłem o jego stopach i chciałem mu o tym powiedzieć, ale bałem się, że mnie wyśmieje, mimo faktu, że jest tolerancyjny. Szczerze mówiąc, tylko myśl o tym, że go zobacze sprawiła, że chciałem tam jechać. Po przywitaniu i dawaniu prezentów kiedy zabawa się rozkręciła, zauważyłem Alberta. Pomyślałem wtedy, że pójdę z nim do pokoju i powiem mu prawdę. Kiedy stanąłem w progu, ujrzałem mojego kuzyna ubranego jedynie w dżinsy. Zarówno on jak i ja ucieszyliśmy się na swój widok.
-Cześć, młody. Chodź, chodź.
-Dzięki.
Po chwili gadania i oglądania telewizji, postanowiłem pogadać z Albertem na temat mojego fetyszu.
-Albert mogę z tobą o czymś pogadać? To dla mnie bardzo ważne.
-Jasne. Chodzi pewnie o moje stopy, tak.
W tym momencie, zamurowało mnie. Nie wiedziałem, że mój kuzyn wie o tym, że mam fetysz stóp.
-Skąd ty to wiesz?!
-Widzałem jak na nie patrzysz.-Powiedział, ruszając nimi.
Po chwili zaczęliśmy gadać o tym moim fetyszu. Nadal byłem zdziwiony tym, że Albert wie o moim fetyszu, mimo tego, że wyjaśnił mi skąd o nim wie.
-Nie przeszkadza ci to?
-Nie. Jeśli masz taki fetysz, to ok.-Powiedział, dotykając mojego kutasa stopą.
Byłem zachwycony tolerancją mojego kuzyna. Nie wiedziałem, że on toleruje też fetysze.
-Dzięki, Albert. Nie spodziewałem się takiej tolerancji z twojej strony.
Wtedy właśnie, w tym momencie mój kuzyn zauważył, że stanął mi w spodniach mój kutas.
-Siądz obok mnie, młody.
-Po co?
-Zobaczysz.
Bez protestów, siadłem obok Alberta. On natomiast wziął laptopa i włączył pornola. Bardzo ostrego.
-Już łapie, co miałeś na myśli.
Wtedy właśnie zobaczyłem kutasa Alberta. Jasnego, grubego kutasa z dobrze widocznymi żyłami. Po nim i ja wyjąłem swojego. Już miałem walić, kiedy kuzyn zatrzymał mnie.
-Stój, stój, młody. Co ty robisz?
-Chce sobie zwalić.
-Nie, nie. Zrobimy to na zmianę.-Dodał, kierując moją dłoń na swoją pałe.
-Serio, mogę.
-Jasne. Potem zajmiesz się moimi stopami.
-Czemu nie od razu?-Zapytałem zawiedziony.
-Mój pokój, moje zasady.
Wtedy nieśmiało złapałem pałe kuzyna i trzepałem ją, wsłuchując się w jego ciche jęki. Po trzepaniu od stóp do głów byliśmy pokryci plemnikami. Kiedy je z siebie zlizaliśmy, Albert dał mi znak bym zajął się jego stopami. Zależało mi na tym, by czuł się jak w raju. Masowałem, całowałem, wąchałem i lizałem jego stopy. Widziałem, że był w niebowzięty, a jego uśmiechy i jęki nakręcały mnie coraz bardziej.
-Podobało się?-Spytałem
-Jak nie wiem. Super się czułem. Szczególnie przy lizaniu.
-Jesteś świetny.
-A ty wspaniały.
Cieszyło mnie to, że mój kuzyn tak miło o mnie mówił. Strasznie mnie to cieszyło.
-Ciesze się, że mam takiego kuzyna jak ty.
-Powiedz mi coś czego nie wiem.
Po tych słowach zaczęliśmy się śmiać, a potem ubierać, by nasze matki nie pomyślały sobie czegoś.
-Co ty tak na mnie patrzysz?-Zapytałem Alberta.
-Chce się tobą nacieszyć. Poza tym chce ci się zrewanżować.
-Czemu chcesz się mną nacieszyć?
-Bo wyjedziesz i będzie po herbacie.
-Nie. Słyszałem jak ciotka, mówiła, że chce się stąd wynieść i przeprowadzić do nas, do miasta.
-Tak!Znaczy, że będe mógł spędzać z tobą więcej czasu.
-Jasne. Natomiast w sprawie rewanżu, to jaki masz plan?
-Zajmę się twoimi stopami, tak jak ty moimi.
-To działaj.
-Ok. Tylko grzecznie ostrzegam, że nie mam w tym wprawy.
-To nic.
Po tych słowach, Albert się tylko uśmiechnął, po czym wziął się do działania. Najpierw całował mi buty, potem je lizał i wąchał. Ze skarpetkami robił to samo. Stopy najpierw mi je całował, każdy palec z osobna, potem je wąchał i masował, a na końcu je lizał. Nawet pomiędzy palcami. Byłem zadziwiony tym, że mój kuzyn tak dobrze to wykonał. Byłem pod wielkim wrażeniem jego umiejętności.
-Jak ci się podobało?
-Odpowiem na pytanie pytaniem. To twój pierwszy raz?
-Tak. Czemu mnie o to pytasz?
-Bo za dobrze to zrobiłeś, jak na pierwszy raz.
-Naśladowałem twoją technike.
-No tak. Mogłem to przewidzieć.
-Naszła mnie taka myśl. Co ty na to, by sobie tak czasami pomagać?
-Jasne. Zgadzam się na to.
Po tych słowach, Albert z własnej woli nałożył mi skarpetki i buty, po czym poszliśmy do innych na przyjęcie. Od tamtego czasu zawsze jak ja albo Albert odwiedzamy się, nawet bez okazji od razu zajmujemy się swoimi stopami.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez 15nastolatek feet dnia Wto 21:01, 13 Wrz 2016, w całości zmieniany 2 razy |
|