dla fetyszystów męskich stóp

Mateuszek

Opowiadania Mateusza.
Czyli jak męskie stopy zrobiły ze mnie geja.
Część 4: Współlokator

Kilka tygodni temu przeprowadziłem się do Wrocławia w związku z nową pracą w "Firmie". Długo szukałem odpowiedniego mieszkania, kilka tygodni mieszkałem w hostelu. W końcu się udało. Wynająłem pokój w mieszkaniu Kamila - studenta browarnictwa. Musze przyznać, że z kierunkiem trafił idealnie. Kamil miał naturalnie cieniowane blond włosy i kilkudniowy zarost, był chudy i chyba trochę nadużywał marihuany, ciągle będąc lekko naćpanym. Zyskał przydomek Kurt, bo był łudząco podobno do Kurt'a Cobain'a z Nirwany, a i stylem życia i ubiorem od pierwowzoru nie odbiegał daleko. Nosił ponaciągane rockowe koszulki, bransoletę z ćwiekami i jakiś wisiorek na czarnym rzemyku, do tego kilka tatuaży. Na nogach zawsze miał czarne dżinsy rurki z powycinanymi dziurami do tego albo glany, albo czarne Conversy. Rodzice kupili mu rodzice - prawnicy. To co zarobił na czynszu wydawał na własne potrzeby. Drugim lokatorem był Tomek - student pierwszego roku o urodzie łączącej najlepsze cechy Maćka Musiała i Kavina Warhola (z Bel Ami Smile

). Laski za nim szalały. Mi czasami tez zaczynało robić się mokro na jego widok. Nosił się trochę metroseksualnie, zawsze nienagannie wyprasowane koszulki i jasne modne jeansy. Na stopach markowe buty sportowe, zawsze jasne, zawsze czyste. Tomek miał lekko rozwiane blond włosy i młodzieńczą twarz pozbawiona zarostu. Czasem zakładał koszulkę bez rękawków - mimo, że bicepsami nie miał co się chwalić. Połączenie jej jednak z szarymi spodniami dresowymi powodowało, że sztywniał mój pal.

I tak mieszkaliśmy już kilka tygodni, każdy inny, każdy różny.

Swoje zamiłowania oczywiście kryłem przed kolegami. Mając własny pokój zamykałem się czasem i przeglądałem interesujące mnie rzeczy w internecie. Poza tym praca nie pozwalała mi na długie wizyty w mieszkaniu. Do tego studia zaoczne... W przedpokoju mieliśmy duży stojak na buty, stało więc ich tam trochę i często nie pachniało zbyt ładnie... co mi akurat nie przeszkadzało, gdy kolegów nie było w domu, często brałem ich buty i wdychałem wydostające się z nich zapachy. Martensy Kurta, Nike Tomka, nawet jego japonki od Tommy Hilfigera. Wszystkie buty miałem w rękach, każdy mnie pasjonował. Gdy miałem pewność, że jestem sam i że żaden z nich prędko nie wróci brałem czasem ich buty do swojego pokoju i mastorbowałem się nimi. Do tyłka wsadzając cieńkie korki analne i myśląc że to fiut spoconego faceta. Czasami gdy wszedłem do domu a nikogo nie było od razu zabierałem się do uczty - czasem pozostając w przedpokoju. Ryzyko nakrycia było dodatkowa podnietą.

Był listopad, gdy Tomek wrócił z wieczornego joggingu wzdłuż Odry. Ja siedziałem w kuchni przed laptopem i sączyłem piwo. Tomek zdjął w przedpokoju swoje szare adidasy z żółtą podeszwą. Były to modne ostatnio byty ze wstawkami mesh, zapach stóp po wysiłku był dość intensywny. Zdjął buty i skarpety w przedpokoju rzucając je na podłogę. Wbiegł do kuchni i wyjął z lodówki zimne piwo.
- Ale się spociłem. - Powiedział zdejmując koszulkę termoaktywną. Jego tors był gładko ogolony, żadnych blizn czy znamion. Szare dresowe spodnie lekko osunięte na biodrach pokazywały czerwone slipy - chyba stringi?
- Czuć!
- Wiem, musze wziąć prysznic. - Powiedział popijając piwo. Gdy tak się kręcił po kuchni znów mogłem podziwiać jego bose stopy - podejrzewam, że golił nogi, bo nigdy na jego nogach nie widziałem ani jednego włosa. Lekka równomierna opalenizna uzyskana na solarium dopełniała widok. Poszedł do przedpokoju i schylił się aby podnieść skarpety. Wypiął się przy tym w moją stronę. Na jego pupie zobaczyłem jak pod dresem maluje się zarys majtek - tak miał stringi. Moja podnieta sięgała wysoko. Mój fiut był już twardy, powoli robił się też wilgotny. Tomek podniósł skarpety i ustawił na stojaku buty po czym wszedł do łazienki. Zrobiłem ostatni łyk piwa. Moje serce waliło jak młot. Tomek puścił wodę pod prysznicem a ja podniosłem jego lewego buta i zanurzyłem się w zapachu, drugą rękę wsadziłem w spodnie... odpłynąłem.

- Co ty kurwa robisz?! - Krzyknął Tomek wyglądając przez uchylone drzwi łazienki. - Jesteś pedziem?
- Nie po prostu masz fajne buty. - Odpowiedziałem wyciągając rękę ze spodni. On wyszedł cały mokry zasłonięty ręcznikiem.
- A gdzie kurwa trzymałeś rękę? - Powiedział. Nie wiedziałem co na to odpowiedzieć. - Coś się zjebało i leci zimna woda, nici z prysznica, ale za to Ty Cwelu umyjesz mi stopy. - Wycedził przez zęby. - Podszedł do mnie zasłonięty ręcznikiem.
- Na glebę - Rozkazał mój młody master.
Polecenie wykonałem i zacząłem lizać i całować go po stopach. On trochę był tego przestraszony. Gdybym chciał odmówiłbym, w razie potrzeby bym mu przywalił, ale nie... chciałem to zrobić... już od dawna. Jego stopy były nieświeże, i mokre od zimnego prysznica, po jego ciele spływały jeszcze krople wody. Zimne stopy momentalnie rozgrzałem swoim językiem.
- Za mną. - Powiedział.
Poszliśmy do kuchni i usiadł na stole. Ja uklęknąłem przed nim.
- Masuj - Rozkazał. Wziąłem się do roboty. - Co się mówi?
- Dobrze Panie - Masowałem jego stopy a on odprężył się podpierając rękami na blacie. Gdy odchylił głowę zobaczyłem, pod ręcznikiem jego fiuta skrytego pod ręcznikiem. Nie był za duży - może od zimnej wody. Gdy tak masowałem jego stopy on co jakiś czas dotykał nimi mojego torsu, i twarzy. W końcu wsadził mi palce prawej stopy do ust, a ja sięgnąłem rękami jego ogolonych łydek. Zacząłem je masować i sięgac coraz wyżej. Widziałem, że jego fiut rósł w siłę. Prężył się już pod ręcznikiem.
- Czy mogę Panie zrobić ci loda? - Zapytałem.
Odepchnął mnie na ziemię i wstał. Jego ręcznik sam się w tym momencie odczepił i spadł na ziemię. Tomek cały był wygolony, nie było ani jednego włosa. Jego jądra były podczepione wysoko pod pałą. Świeciły się od wilgoci. Chłopak się schylił i patrząc swoimi błękitnymi oczami w moje, od razu podniósł ręcznik i uciekł do swojego pokoju.

Przestraszył się zabawy. Chyba nie był pewien że do tego dojdzie. Podnieciło go to za mocno. Szkoda bo chętnie bym wylizał tego gołego fiuta. Nie zamierzam jednak naciskać. Wyszedłem do łazienki i wygrzebałem z jego kosza na pranie jego brudne skarpety założyłem jedną na fiuta a drugą przytknąłem do nosa. Gdy tak się masturbowałem przypomniałem sobie o jego stringach. Wyciągnąłem czerwony skrawek materiału, który pachniał Tomkiem i tak wdychając jego zapach masturbowałem się Tomka skarpetą. Po czy wrzuciłem brudne pranie z powrotem do kosza.

Tomek przez kolejne dni mnie unikał, w ogóle nie rozmawialiśmy. Po tygodniu musiałem jechać na zjazd do Gliwic. Gdy wróciłem do Wrocławia Tomka i jego rzeczy nie było a Kurt powiedział mi, że Tomek sie wyprowadził i że szukamy nowego współlokatora.

Do dzisiaj na myśl o Tomku uśmiecham się do siebie.

15nastolatek feet

Fajne, ale trochę szkoda, że Tomek się wyniósł.

stiltman

Całkiem fajna historyjka. A to że się wyprowadził dodaje jej realizmu.