Forum dla fetyszystów męskich stóp Strona Główna dla fetyszystów męskich stóp
www.FeetFetish.fora.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przyjaciel z boiska
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla fetyszystów męskich stóp Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dzejkob
ciekawski :)
ciekawski :)



Dołączył: 14 Wrz 2015
Posty: 36
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Nie 14:41, 24 Gru 2017    Temat postu: Przyjaciel z boiska

Mam bardzo dobrego przyjaciela którego znam od kilku dobrych lat. Największą pasją Michała i moją jest piłka nożna, oboje trenowaliśmy w młodszych latach ale pojawiły się nowe obowiązki i przeszliśmy na amatorstwo ale często chodzimy „pokopać” na lokalnym boisku, zawsze znajdzie się ktoś jeszcze chętny do gry. Michał jest moim rówieśnikiem i całkiem niebrzydki z niego chłopak, rzekłbym nawet, że przystojny. Nie ukrywam, że pare razy przyglądałem mu się na boisku, często też patrzyłem na jego korki i getry. Jesteśmy bardzo zżyci ze sobą, wspólne wyjazdy w góry czy na wakacje itd. Mnóstwo czasu spędzamy razem i mamy na koncie niejedną akcję, ot najlepsi kumple.

Dlatego nie rozumiałem tego co ostatnio się stało. Tydzień nie gadaliśmy i w końcu piszę do niego czy idziemy coś pograć, zaczynam się szykować bo spodziewałem się że zapyta tylko o której się spotykamy a telefon milczy. Dałem mu z godzinę bo może zajęty był i dzwonię. Nie odebrał. Zostawiam mu wiadomość na poczcie żeby się odezwał i idę sam. Następnego dnia znowu dodzwoniłem się w końcu i pytam czy ma czas wyskoczyć na miasto, Michał mówi, że nie może bo zajęty jest. Znam go nie od wczoraj i widzę że coś jest na rzeczy, ale odpuszczam. Do trzech razy sztuka jak to mawiają, kolejnego dnia znowu dzwonie i pytam czy wyjdzie na boisko czy też się obraził. Zgodził się czuć było w tym odrobinę niechęci. Przywitaliśmy się jak zawsze, podzieliliśmy się na dwie drużyny i gramy. Michał jak zawsze stanął na bramce, ale to nie był jego dzień. Puszczał takie szmaty jakby był niewidomy. Zrobiło się późno i mieliśmy się zbierać ale on tak się ociągał że zostaliśmy sami. Stwierdziłem że to dobry moment żeby pociągnąć go za język
- Stary, co ci jest od jakiegoś czasu? Jesteś jakiś nieswój. - pytam
Michał zaczął się denerwować, gniecie w rękach koszulkę
- Nieważne - odpowiada nerwowo
- Żadne „nieważne” wiem o Tobie więcej niż twoja matka to chyba możesz mi powiedzieć. - naciskam dalej
- A mogę Ci zaufać, że pozostanie to między nami?
- Michał, że tobie nie jest głupio zadawać takie pytanie… Znam cię na wylot i jakoś nikomu nic nie powiedziałem.
- Ale tu chodzi o Ciebie. Nie chcę żebyś miał o mnie przez to co chcę powiedzieć inne zdanie. Nie chcę żebyś zmienił swój stosunek do mnie albo zerwał naszą przyjaźń. - 
Brzmiało to poważnie i tylko sprawiło, że jeszcze bardziej chciałem się dowiedzieć o co mu chodzi. Nigdy nie był taki tajemniczy.
- Możesz mi zaufać. Naprawdę. Komu jak nie mi? Może pójdziemy do monopolu po coś żeby ci rozluźnić język? - Chciałem trochę rozładować powagę sytuacji bo było gęsto
- Nie trzeba - westchnął - Podobasz mi się.
Na chwilę mnie zamurowało.
- Ale jak? - pytam
- No normalnie, jesteś przystojny. Ale podoba mi się coś jeszcze - tutaj zrobił małą pauzę i zastanawiał się czy kontynuować - podobają mi się twoje buty.
-
- Myślałem że to jakiś sen. - Oto mój najlepszy kumpel mówi mi że podobam mu się i jeszcze na dodatek kręcą go moje buty. Ale gram na chłodno i udaję greka.
- Ale jak ci się podobają? Normalne turfy na orlika. Byłeś ze mną w Decathlonie jak je kupowałem.
- Ale one podobają mi się… tak inaczej
. - No to jesteśmy w domu. Bingo! -
Michał teraz cały nerwowy oczekuje mojej reakcji. Widzę, że mu lżej po tym wyznaniu ale dalej martwi się jak zareaguję.
- Oj stary… Trzeba było wcześniej, i tak widziałem że jakoś inaczej mi się przyglądałeś i obczajałeś mnie z góry na dół. Od razu wiedziałem o co chodzi bo ty też mi się podobasz i też mam ten fetysz
. - Z jego twarzy można było wyczytać, że odczuł ogromną ulgę ale też zdziwił się moim wyznaniem.
- Lepiej Ci? - spytałem
- Ogromna ulga. W sumie to nie spodziewałem się że nawet w tej kwestii będziemy zgodni. - zaśmiał się
- To co robimy? Zwijamy się? - spytałem
- Tak, lepiej mi już jest - odpowiedział
.
Wróciliśmy do domów


Następnego dnia obudziłem się i myślałem nad tym co wczoraj się stało. Dalej nie do końca docierało to do mnie, ale byłem zadowolony z takiego obrotu spraw. Ciekawe jak Michał… Widzieliśmy się na mieście następnego dnia, wdać było po nim, że odżył. Znowu miał pełno energii ale nie poruszałem tematu z wczoraj. Niech ochłonie trochę i zaznajomi się z nową sytuacją. Jedyne co to na odchodnego lekko przydepnąłem mu stopę a jak się spojrzał na mnie to się uśmiechnąłem i poszedłem na tramwaj. Zobaczymy co będzie dalej.
Dwa dni później dzwonię do niego i pytam czy idziemy grać. Znowu jak dawniej odpowiada że tak i spotkamy się na miejscu. Jestem pierwszy i czekam na niego. W końcu jest. Widać go z daleka w fioletowej koszulce, czarnych spodenkach, pomarańczowych getrach i fioletowych nikach. Oboje wyglądamy na boisku jak papugi więc łatwo nas zauważyć. Przyszedł, przywitaliśmy się i następne co zrobił to nadepnął mnie tak samo jak ja go przedwczoraj, chyba załapał. Znowu oboje byliśmy w formie. Niesamowicie zmęczeni, spoceni i brudni ale zadowoleni siadamy na murawie i znowu jesteśmy sami na boisku.
- W końcu wróciłeś do formy - Zagaduję
- Dzięki, już mi nic nie leży na wątrobie. Dobrze mi zrobiło wygadanie ci się. - wydyszał
- To co? Idziemy uczcić powrót dawnego Ciebie? - spytałem
- A co proponujesz?
- Zimne piwo i eurosport. Dom stoi pusty
- No i namówiłeś mnie - zaśmiał się.
Idziemy z boiska pieszo do mnie, po chwili jesteśmy na miejscu. Otwieram drzwi i wpuszczam Michała pierwszego
- Przepraszam cie ale najpierw muszę usiąść a potem zdejmę buty bo padnę - mówi mi
- Spoko i tak nie myłem podłogi po remoncie
. Postawiłem dwie butelki i oglądamy mecz w tv. Po chwili czuję coś na nodze, patrze a to Michał jeździ mi swoim butem w górę i w dół po nodze. Za to ja znowu go przydepnąłem.
- Zastanawiałem się po jakim czasie się zorientujesz. - zaśmiał się
- Wiesz że jak oglądam nożną to się wyłączam ze świata - powiedziałem
- Wiem dlatego cie sprawdzałem - śmiał się nadal
. Ja tam dobrze wiem co robił. Sprawdzał czy moje wyznanie jest prawdą. Oglądamy dalej 
i mówi
- Ale duszno tu masz.
- Stary siedzimy w zapoconych ciuchach z boiska a ty się dziwisz że można zawiesić siekierę w powietrzu. - odpowiedziałem
- Sory, zemdlejesz przeze mnie? - pyta śmiejąc się
- Przez ciebie? - parsknąłem śmiechem - stoisz sobie na bramce i raz na czas się rzucisz i cała twoja robota, ty jesteś tylko uświniony od rzucania się ale ledwo spocony. To ja sobie żyły wypruwam biegając po boisku - droczę się z nim
- Nie podpuszczaj bo zdejmę buty i padniesz - mówi
. Dobrze wiem do czego zmierza i co będzie dalej
- Chcesz się przekonać? Ja też zdejmę - odpowiadam
- No dawaj
- Chciałeś to masz. Zaczynam rozwiązywać sznurówki a on robi to samo, nagle coś mi zasłoniło wzrok. Przyłożył mi swojego buta do nosa! Często wąchałem swoje korki po grze i sprawdzałem jak mocno je czuć ale to był zupełnie inny zapach, niby też pot ale to nie był mój, był inny. Zaciągnąłem się i od razu zabrał go z powrotem.
- Orientuj się! I co? Dalej twierdzisz że ja nie mam szans się spocić? - śmieje się ze mnie
- Proszę cie. W porównaniu z moimi to Chanel nr 5 jest - odpowiadam
- Jasne - 
Bierze mojego buta i zbliża od swojego nosa. W tym momencie przejmuję inicjatywę i dociskam mu go do twarzy i zdecydowanie dłużej trzymam aż zaczął wierzgać.
- Chyba wygrałem, co? - teraz ja się śmieje z niego
- Tak, tak stary, ale wiesz co muszę lecieć już. 
Jakby go piorun poraził nagle się zebrał i poszedł do domu. Przesadziłem i chyba się wystraszył. Stwierdziłem że nie będę naciskać bo się całkowicie zamknie i dam mu się oswoić.
Wieczorem napisał do mnie SMS
- Przepraszam, że się tak zerwałem, nic nie zrobiłeś źle tylko ja się wystraszyłem
- Wiem, że jesteś zagubiony i czujesz się z tym dziwnie, spokojnie stary. Ja nikomu ani słowa
- Dzięki

to buty Michała [link widoczny dla zalogowanych]
A tak wyglądałem jak wychodziłem na boisko [link widoczny dla zalogowanych]

Ciąg dalszy nastąpi (jeśli będą zainteresowani) Wink


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ulegly wachacz
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 05 Lip 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Wroclaw

PostWysłany: Nie 15:08, 24 Gru 2017    Temat postu:

Dlaczego w takim momencie koniec Sad
Bardzo wciągające jestem ciekaw kontynuacji mam nadzieję że się pojawi. Opowiadanie wymyślone czy na faktach? Bo opisane jakby się naprawdę wydarzyło jeszcze te zdjęcia. Sporo pracy w to włożyłeś. Czekam na dalsze losy tych bohaterów Very Happy (o ile na tym nie zakończyła się historia jeśli jest prawdziwa Sad )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dzejkob
ciekawski :)
ciekawski :)



Dołączył: 14 Wrz 2015
Posty: 36
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Nie 15:14, 24 Gru 2017    Temat postu:

Koniec bo następną część muszę doszlifować, poza tym dobry suspens nie jest zły Wink
Co do prawdziwości to pozostawię czytelników w sferze domysłów. Powiem tylko, że część wydarzeń jest prawdziwa a część to fikcja literacka- ale to co jest prawdą a co nie wcale nie jest takie oczywiste.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sportowy1357
rozkręca się
rozkręca się



Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

PostWysłany: Pon 1:19, 25 Gru 2017    Temat postu:

Dosyć ciekawe, realistyczne i dynamiczne wypowiedzi, dobry wątek, dobre opisy. Super pomysł z tymi zdjęciami - można bardzo realistycznie przedstawić osoby i rzeczy. Pisz dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dzejkob
ciekawski :)
ciekawski :)



Dołączył: 14 Wrz 2015
Posty: 36
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pon 10:45, 25 Gru 2017    Temat postu:

Dziękuje za odzew i opinie Wink
Jeśli chodzi o wrzucane zdjęcia to są to moje archiwalia, których zasób jest ograniczony

Część 2

Po dwóch dniach tym razem Michał zadzwonił i spytał czy idziemy grać. Powiedział że tym razem przyjdzie po mnie i pójdziemy razem na boisko. Po jakimś czasie dzwonek do drzwi. Wpuszczam go do domu. Wygląda tak jak ostatnio i mówi do mnie
- A ty jeszcze nie gotowy? Ubieraj się! Pamiętasz z treningów jak przewalone mieli spóźnialscy? - wygłupiał się.
- Stary pamiętam. Raz się tylko spóźniliśmy. Tak nas wtedy Malinowski pogonił że byliśmy potem przed czasem zawsze - zaśmiałem się - już jestem gotowy tylko getry i buty założę. Czekaj nie widzę moich getrów. Cholera nie zrobiłem prania.
- Zakładaj używki i idziemy - powiedział
Tak zrobiłem i poszliśmy grać. Po meczu chcę iść do domu ale Michał mnie zatrzymał i mówi żebyśmy tym razem szli do niego.
- Jest piątek to możesz spać u mnie nawet. - Nie raz tak robiliśmy więc chętnie przystałem na propozycję
- Stary ale ja nie mam torby żeby się przebrać ani nic.
- Oj nie marudź. Chodź - powiedział - Najwyżej w ramach solidarności też się nie przebiorę a potem najwyżej dam ci coś z moich ciuchów
- Skoro nalegasz - odparłem
Po przyjściu do niego napiliśmy się wody, zjedliśmy coś i usiadłem na kanapie przed TV. Po chwili Michał postawił piwo na stole
- Taki rewanż za ostatnio - powiedział
- To ja mam teraz uciekać? - zaśmiałem się, wspominając ostatnią sytuację.
- Nie stary, przepraszam się wystraszyłem trochę. Już jestem oswojony bardziej z tym wszystkim. - odpowiedział
- To dobrze, bardzo cie lubię i nie chciałbym żeby były jakieś kwasy między nami. Chodź napij się. - powiedziałem - Może jednak zdejmiemy buty? - zapytałem
- No dobry pomysł - odpowiedział
. Rozwiązałem oba i zdjąłem. Patrzę na Michała a on drugiego za nic nie potrafi rozwiązać
- Cholera supeł mi się zrobił i nie idzie - wścieka się
- Daj bo jeszcze bardziej zaciśniesz. Straszny z ciebie nerwus. - Klękam przy jego bucie i nachylam się wdychając zapach z drugiego który udało mu się zdjąć. W końcu udało mi się rozwiązać, podnoszę wzrok i widzę mojego kumpla który zaciąga ile się da moim butem.
- Teraz już mi nie powiesz że nie jesteś oswojony ze swoim fetyszem - Mówię z zadowoleniem w głosie
- No już mi dobrze z tym - dopowiada
- Dobrze ci z fetyszem czy z moim butem na twarzy?
- Z jednym i drugim - odpowiada - Ale miałeś racje, twoje mocno dają.
-Bo założyłem używane getry, tak mnie poganiałeś.
- Faktycznie
- A twoje jak tam? - pytam i nachylam się nad jego fioletowymi nike.
Zaciągam się. A on mi kładzie stopę na kark i przytrzymuje!
- Zemsta za ostatni raz - zaśmiał się i uwolnił mnie. - Jak wrażenia?
- To było niesamowite. Stary, zawsze chciałem tego spróbować. - odpowiedziałem - A co ty powiesz?
- W sumie to żałuje że wcześniej ci się nie wygadałem - zaśmiał się
- A widzisz. Miałeś na wyciągnięcie ręki - odpowiedziałem
- Robimy coś? Może fifa?
- Znowu chcesz przegrać? - parsknąłem śmiechem. W fifę akurat szło nam mniej więcej podobnie więc wynik nie był taki oczywisty.
- Dobra, dobra ostatnio ci się udało. Uważaj bo ci sodówka do głowy uderzy.
- To może podkręcimy zasady? - zaproponowałem
- Co masz na mysli?
- A nic takiego, skoro spodobały ci się tak moje korki to będzie taki mały zakład…
- No mów bo się wkręciłem - Zaciekawił się Michał
- Takie proste zasady. Jak strzelę ci pierwszy gola to resztę gry spędzisz z moim butem na nosie. Zawiążę ci z tyłu głowy sznurowadła. - widzę że aż pojawił mu się błysk w oku
- A co jak to ja strzelę? - zapytał podekscytowany
- No to będzie na odwrót ale nie licz na to. - odpowiedziałem pewny siebie
- Coś jeszcze?
- Jak przegrasz to… - tutaj pokazałem na moje getry - Jak przegrasz to zatkam cię tym bo nie chce wysłuchiwać twojego narzekania po porażce
- Żebym ciebie nie zatykał - zaśmiał się
- Zobaczymy - odpowiedziałem
- To może jeszcze ja coś zaproponuje… Za każdego obronionego karnego strzelający zdejmuje jeden elementu ubioru a za każdego strzelonego zdejmuje broniący. - 
Tego się nie spodziewałem ale nie przeszkadzało mi to
- Liczysz że zobaczysz moje mięśnie? - zaśmiałem się - Może dam ci dotknąć
- Przynajmniej wiesz kto będzie się rozbierał - odparł - Dobra, gramy nie gadamy. Ustawię jakiś szybki meczyk i złoję cie
- Chciałbyś - spokojnie odpowiedziałem. 
Zaczęliśmy spokojnie ale czuć było że tym razem każdy z nas ma o wiele większą chęć wygranej. Zacząłem grac zbyt nerwowo i straciłem piłkę, cyk, cyk i Michał wpakował mi gola w trzydziestej minucie. Uśmiechnął się jak tłusty kot na widok myszy a oczy mu się świeciły. I zaczął się pysznić.
- Masz za swoje. Jeszcze potem druga połowa i zatkam cię getrami ale na razie masz to. 
Zdjął swojego buta i przyłożył mi do nosa po czym zawiązał mi go z tyłu głowy. - Zawiązałem ci żeby ci nie spadł i nie stracił doznań. 

Rany ale się pysznił. Postanowiłem że muszę utrzeć mu nosa. Chociaż wcale nie przeszkadzało mi to że wdycham jego zapach z buta. Było to bardzo przyjemne doświadczenie, zapach był podniecający ale nie za bardzo ostry, powiedziałbym w sam raz. Tuż przed końcem pierwszej połowy: karny, ja strzelam. Michał już cały zadowolony i liczy że nie uda mi się, a ja wiem że nie mogę mu dać tej satysfakcji. Strzelam… Udało się!
- No Michaś koszulka. Już - trochę ciężko mówiło się z butem na twarzy ale było słychać moje zadowolenie w głosie
- Dobra dobra. Dotknij sobie. Tak wygląda prawdziwy kaloryfer - śmiał się zdejmując przepoconą koszulkę
.
Po chwili przerwa. Chcę zdjąć na chwilę jego buta ale on mnie powstrzymał
- Nie, nie. Siedzisz tak do końcowego gwizdka - wyszczerzył się - a potem coś ci dołożę.

Nic nie powiedziałem tylko zaczęliśmy drugą połowę. Udało mi się wyrównać i Michał zaczął się trochę denerwować, stracił pewność siebie. Do końca pozostało jednak bardzo mało czasu. Znowu zaczął się śmiać i powiedział że zaraz zacznie powoli zdejmować swoje getry. W tym momencie byłem skupiony tylko na grze, nawet nie do końca słyszałem co mówił i w jakiś cudowny sposób ustanowiłem końcowy wynik na 2-1. Po chwili koniec gry i teraz ja byłem górą. Zdjąłem jego buta z twarzy i szczerząc się od ucha do ucha powiedziałem
- No, fajnie było nawet bardzo ale znowu cię pokonałem. Wiesz co to znaczy?
- Wiem - nie wyglądał na bardzo zmartwionego.
 Zacząłem zdejmować getry
- Ale i tak byłem całkiem dobry i nie było ci tak łatwo ze mną. Gdybym nie… - w tym momencie zatkałem go getrami
- O tym właśnie mówiłem - nie będę teraz musiał tego słuchać - zaśmiałem się - Chwilkę sobie tak posiedzisz aż się uspokoisz
.
Z jego twarzy wyczytałem, że nie ma nic przeciwko i podoba mu się jego obecna sytuacja. Ja natomiast wziąłem jego buta i przyłożyłem do nosa żeby poczuć ten cudowny zapach. Po jakimś czasie odłożyłem jego fioletowego buta i wyjąłem mu te moje getry
- Jak wrażenia? - spytałem
- Stary myślałem że umrę. Czemu tak mocno?
- Trzeba było mnie nie poganiać przed wyjściem. Sam mówiłeś żebym na szybko założył używane getry - uśmiechnąłem się szeroko
- No racja. Ale było… przyjemnie - uśmiechnął się - Mam taką małą propozycję.
- Jaką? - spytałem
- W sumie oboje mamy pomarańczowe getry i pomyślałem że może… zamienilibyśmy się. Co ty na to?
- Chętnie. Nawet już teraz. - Odpowiedziałem i po chwili miałem założone jego getry. Cudowne uczucie, nie do opisania. - A koszulkę też chcesz zamienić? - zapytałem
- To następnym razem może, nie wszystko na raz - odpowiedział Michał
Uśmiechnąłem się tylko i przytaknąłem.
- Ale to z tą zamianą to tak myśle że do następnego meczu, co?
- Bardzo chętnie - odpowiedziałem
- W sumie to późno się robi. Zostajesz u mnie? - spytał
- Tak tylko nie mam ciuchów na zmianę, mówiłem ci.
- Żaden problem jak dla mnie możesz zostać nawet tak albo być nago. - powiedział uśmiechając się - a potem pożyczę ci coś z moich
- Kusząca propozycja. - odpowiedziałem



Post został pochwalony 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ulegly wachacz
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 05 Lip 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Wroclaw

PostWysłany: Pon 12:51, 25 Gru 2017    Temat postu:

Kusząca propozycja, a dla mnie kuszące opowiadanie.
Super pomysł super wykonanie tylko tak dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dzejkob
ciekawski :)
ciekawski :)



Dołączył: 14 Wrz 2015
Posty: 36
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pon 16:53, 25 Gru 2017    Temat postu:

Dziękuje za opinie. Jestem bardzo wdzięczny za feedback. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne.
Kolejna część się robi. Jeśli macie jakieś uwagi itp. to bardzo chętnie wysłucham.
Zdziwilibyście się które z opisywanych wydarzeń wydarzyły się na prawdę. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dzejkob dnia Pon 16:54, 25 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sluga.wierny
początkujący
początkujący



Dołączył: 26 Sty 2016
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Lubartów

PostWysłany: Wto 10:39, 26 Gru 2017    Temat postu:

świetne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feet seksi fleksi
fan :)
fan :)



Dołączył: 25 Wrz 2016
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Wto 20:42, 26 Gru 2017    Temat postu:

swietnie, miło się czyta Very Happy oby tak dalej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Romuluseq
ciekawski :)
ciekawski :)



Dołączył: 22 Gru 2015
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Elbląg

PostWysłany: Wto 22:02, 26 Gru 2017    Temat postu:

Chyba najlepsze opowiadanie ze wszystkich które czytałem, oby tak dalej bo super podniecające Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ulegly wachacz
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 05 Lip 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Wroclaw

PostWysłany: Śro 0:46, 27 Gru 2017    Temat postu:

Zgadzam się z przedmówcą podnieca bardzo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco feet
początkujący
początkujący



Dołączył: 24 Sie 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 1:31, 27 Gru 2017    Temat postu:

Bardzo fajne opowiadanie tylko jak byś mógł to wprowadź elementy tramplingu Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sneaker77
ciekawski :)
ciekawski :)



Dołączył: 20 Sie 2017
Posty: 28
Przeczytał: 5 tematów


PostWysłany: Czw 2:14, 28 Gru 2017    Temat postu:

Zajebiste. Czekam na więcej.
Może po zakończeniu opowiadania zdradzisz co było prawdą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dzejkob
ciekawski :)
ciekawski :)



Dołączył: 14 Wrz 2015
Posty: 36
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 19:34, 29 Gru 2017    Temat postu:

Kolejna część. Mam nadzieję że zdjęcia Wam się spodobają- pochodzą z mojego archiwum Wink

- Stary, to jak mam zostać to zrób mi jakieś miejsce do spania a ja idę po browar do lodówki- powiedziałem
- Jasne, już ci ogarniam kanapę
Po chwili wróciłem z piwem a Michał przyniósł mi pościel. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy oglądać TV. Gdy wypiliśmy piwa powiedziałem Michałowi, że idę po następne do lodówki. Powiedziałem mu żeby się przesunął ale nie usłyszał mnie więc położyłem na nim swoje nogi jak na podnóżku. Zrobiłem snapa na pamiątkę i wysłałem mu.<< [link widoczny dla zalogowanych] >> Liczyłem że zareaguje jakoś a on nic.
- Całkiem wygodny podnóżek z Ciebie - zaśmiałem się
- Taki lekki jesteś że nawet nie poczułem - powiedział - Możesz trzymać dłużej.
- Zapamiętam sobie. Chyba znalazłem ci nowe zajęcie - zaśmialiśmy się oboje.
Po kilku piwach i godzinach zrobiło się późno. Ale wypite piwo też zrobiło swoje. Michał wracając z łazienki potrącił stolik i wylał piwo i inne napoje na kanapę!
- Kurwa mać!- wykrzyknął - Cała kanapa i pościel w pizdu!
- Dobra stary podłogę się wytrze, a pościel się wypierze. Tylko nie mam gdzie spać.
- Hmmm no ja mam tylko jedno łóżko… - Michał uśmiechnął się z lekka
.
Miałem nawet wrażenie że celowo potrącił ten stolik
- No spoko. Powiedz jeszcze, że masz tylko jedną kołdrę…
- Ale duża jest - powiedział z zadowoleniem w głosie.

Teraz to już nie krył uśmiechu.
- Ej to daj mi jakieś ciuchy do spania. - powiedziałem
- Ups… nie mam żadnych
.
Wyraźnie sprawiało mu to przyjemność
- Ale to mam spać nago z tobą? - spytałem
- Nie no, po prostu zostań w spodenkach - odpowiedział
- Okej. Ty od okna.

Było juz późno, oboje byliśmy zmęczeni. Wypity alkohol też działał rozluźniająco… Cóż położyłem się obok mojego najlepszego kumpla. Leżeliśmy oboje na plecach, troszkę odsunięci od siebie
- Dobranoc stary - powiedział Michał
- Dobranoc - odpowiedziałem

I na koniec niezbyt mocno, tak po przyjacielsku, uderzyłem go z pięści w ramię
- Za co?! - krzyknął
- Za rozlanie piwa.
- A źle ci?
- Nie. Ale kara musi być - zaśmiałem się. - Do jutra
- Do jutra, do jutra. Też ci tak zrobie kiedyś - powiedział masując miejsce uderzenia

Bardziej się zgrywał niż rzeczywiście go bolało. To były tylko takie przyjacielskie wygłupy. Zgasiliśmy światło i stosunkowo szybko zasnąłem, a sen zwłaszcza po alkoholu mam bardzo mocny.
Prawdziwy szok przyszedł gdy się obudziłem. Leżeliśmy zwróceni twarzami do siebie w naprawdę małej odległości. Jakby tego było mało Michał spał z ręką zarzuconą na mnie! Trzymał mnie jak swoją własność, trofeum i nie chciał puścić! Po chwili też się obudził. Oboje byliśmy lekko zawstydzeni. Michał natychmiast zabrał rękę. Ale zaraz na naszych twarzach pojawiły się lekkie uśmieszki. Po chwili ciszy odezwałem się
- Co to było stary?
- No to tak… no jakoś samo wyszło 
Widać że było mu głupio ale nie był w stanie ukryć że mu się to podobało
- Dobra, dobra - powiedziałem
Też byłem zawstydzony ale było to bardzo przyjemne.
- Chyba będę zawsze zalewać kanapę jak będziesz spać u mnie. - zażartował Michał
- Szkoda kanapy. Po prostu przyznaj że nie lubisz spać sam - odpowiedziałem śmiejąc się
- No było przyjemnie bardzo
- Ze mną tylko same przyjemności - powiedziałem - Dobra stary to ja lecę do domu. Pożycz ciuchy jakieś, oddam ci następnym razem.
- No nie mam - uśmiechnął się szeroko. - Wracaj w tym co masz. Tylko pamiętaj że zamieniliśmy się getrami. - jego uśmiech jeszcze się powiększył
- Do następnego meczu - odwzajemniłem uśmiech i poszedłem do siebie
-
Przyszedłem do siebie i w końcu zrzuciłem ciuchy do gry. Getry rzuciłem obok kosza na pranie ale po chwili pomyślałem, że skoro to są getry Michała to do następnego meczu nie zobaczą one pralki.
- A niech się ukiszą - pomyślałem i rzuciłem je do szafki, w której trzymam buty do gry << [link widoczny dla zalogowanych] >>


Życie toczy się dalej i żadnym zaskoczeniem nie był telefon od Michała z pytaniem czy idziemy grać. Więcej życia spędzamy chyba na boisku niż w domach… Odpisałem że bardzo chętnie i już idę. Na miejscu znowu byłem pierwszy i po chwili dostałem MMS-a od Michała. Wysłał mi zdjęcie jak idzie na boisko w moich getrach i napisał, że bardzo przyjemnie mu się w nich chodzi <<http://ifotos.pl/z/qxsnqqs>> W końcu przyszedł, wtedy znowu dotarło do mnie że zamieniliśmy się getrami i poczułem podniecenie. Przywitaliśmy się i znowu przydepnąłem Michała na dzień dobry.
 Poszliśmy grać. Po kilku godzinach spędzonych na boisku poszliśmy do niego odpocząć. Gdy dotarliśmy zapytałem Michała:
- Stary to oddasz mi moje getry?
- Oddam ale pod jednym warunkiem - uśmiechnął się
- Jakim? - spytałem zdziwiony
- Zrobimy wymianę. Getry za buty - powiedział spokojnie
- Yyy…
- Przecież mamy ten sam rozmiar
- No dobra a jak ludzie będą coś pytać? - zaniepokoiłem się
- To powiemy że to taki mały zakład - odpowiedział
- No spoko
- To weź przymierz czy ci pasują - powiedział zdejmując swoje buty

Po chwili każdy z nas miał z powrotem na sobie swoje getry ale buty zmieniły właścicieli. Te od Michała były bardzo wygodne, dobrze rozbite ale nie za luźne. Spokojnie mógłbym iść grać w nich. Świadomość że są jeszcze mokre i ciepłe po tym jak nosił je Michał była szalenie podniecająca. Poczułem że w spodenkach mam coraz ciaśniej i wystraszyłem się reakcji Michała. Na razie nie mówił nic, oglądał tylko moje buty na jego stopach, ruszał nimi, podziwiał je. Z jego twarzy widać było że ma podobne odczucia co ja. Usiedliśmy na kanapie. I zauważyłem że Michał również się podniecił. Po chwili zdaliśmy sobie sprawę że patrzymy jeden na drugiego i posłaliśmy sobie po uśmiechu. I niby dla żartu złapałem Michała za nogę. On tylko uśmiechnął się i złapał moją.
- Ktoś się podniecił trochę chyba. - powiedziałem
- Nie tylko ja - odparł Michał

Faktycznie, nasze namioty były nie do ukrycia, zwłaszcza w tym co mieliśmy na sobie. Po chwili poczułem, że ręka Michała wędruje wyżej i wyżej, nie pozostawałem w tyle aż Michał położył swoją dłoń na moim namiocie i spojrzał mi w oczy. Nie powiedziałem nic tylko położyłem swoją dłoń w ten sam sposób.
-Gorąco tutaj się zrobiło - powiedziałem dysząc z lekka
-Taaak - powiedział cicho Michał

Zdjąłem koszulkę, Michał zrobił to samo i nasze dłonie powędrowały z powrotem tam gdzie były. Z jednej strony czułem się niepewnie, w końcu to jest mój najlepszy kumpel ale byłem zbyt podniecony by przestać. Położyłem swoją dłoń na spoconej klatce piersiowej Michała i zjechałem w dół i wsunąłem ją pod jego spodenki. On natychmiast wsunął swoją do moich. Moje podniecenie sięgało zenitu i zacząłem dyszeć. Michał chwycił mój sprzęt i zaczął poruszać nim, z podniecenia wygiąłem się lekko do tyłu ale po chwili zacząłem zabawę z jego sprzętem. Tak oto dwóch najlepszych kumpli siedzi w mokrych od potu strojach z boiska i trzepie sobie nawzajem. Jakby ktoś powiedział mi miesiąc temu że będę tak się zabawiać z Michałem to w życiu bym nie uwierzył. Natomiast teraz byłem w czystej ekstazie, to było po prostu cudowne uczucie. Po chwili usłyszałem, że Michał z lekka pojękuje. Poczułem jak mój sprzęt twardnieje i przyspieszyłem ruchy moją ręką. Michał zaczął się trząść i oboje doszliśmy w mniej więcej tym samym momencie. Strzeliliśmy obficie i siedzieliśmy tak przez dłuższy moment na kanapie dysząc.
- Stary… to było coś niesamowitego - wyszeptałem
- Tak… w sumie to trochę dziwne co zrobiliśmy ale potrzebowałem rozładować napięcie - wydyszał Michał
- Ja nie mam wyrzutów sumienia
- Ja też nie
- Chodź się ogarnąć - zaproponowałem

Potem musiałem już iść i odruchowo sięgnąłem po moje buty ale Michał przypomniał mi:
- Hola, hola teraz te są twoje - powiedział podając mi jego buty
- Sorki, taki odruch - odpowiedziałem i założyłem jego buty
- Ładnie wyglądasz w nich, trochę jak moja zdobycz - zaśmiał się
- A ty jak moja - odparłem i zacząłem wychodzić. 
Na odchodne Michał dla żartu klepnął mnie w tyłek, zanim się odwróciłem on już zamknął drzwi. Poszedłem do domu i spodziewałem się kaca moralnego po tym co się działo ale nic takiego nie nastąpiło. 

W domu wieczorem gdy myślałem znowu o tym co się wydarzyło wziąłem buta od Michała i zacząłem intensywnie co wąchać. Trzymałem go przy twarzy i wdychałem, zastanawiając się co z moimi butami robi Michał, pewno to samo co ja teraz.

Po kilku dniach znowu umówiliśmy się na grę. Dostałem od Michała MMS << [link widoczny dla zalogowanych] >> z podpisem „bardzo wygodne, jak przyjdę to zdradzę ci mały sekret Wink” Czekałem na miejscu z niecierpliwością. Gdy przyszedł zapytałem go od razu co miał na myśli.
- Jakby ci to powiedzieć… gdy tylko zamieniliśmy się getrami od razu wiedziałem że chcę dorwać twoje buty i miałem co do nich konkretny plan… - uśmiechnął się szelmowsko - W międzyczasie odpowiednio przygotowałem moje buty do tej wymiany.
- Jak? Co masz na myśli? - zapytałem ze zdenerwowaniem
- No regularnie „podlewałem” swoje buty i czekałem aż je tylko założysz… Gdy znalazły się na twoich stopach to myślałem że oszaleję z podniecenia - wyjaśnił
- Zaraz… - czy ty spuszczałeś się do nich?
- Tak - powiedział z pewnością siebie - twoje też już ochrzciłem. Zawsze jak będziesz w nich grac to pamiętaj że ostro je zalałem - powiedziawszy to przydepnął moją stopę, nawet mocniej niż ostatnio - Chodźmy grać - powiedział i znowu klepnął mnie w tyłek niby dla żartu. 

Poszedłem. Byłem lekko zły na niego za to co zrobił ale podnieciło mnie to, przez cały mecz myślałem o tym co robił ze swoimi butami, które teraz ja mam założone. Ale wiedziałem że muszę się zemścić…

-------

Wiem, że niektórym wątek z "rozładowaniem napięcia" może nie przypaść do gustu dlatego tutaj szczególnie będę wdzięczny za opinie co do opowiadania... Będę się starał uwzględniać pojawiające się propozycje jednak nie od razu, gdyż wszystko musi być spójne. Jeśli chodzi o zdjęcia to moje archiwum powoli się wyczerpuje... Będę starał się pozyskać nowe fotki ale zima nie sprzyja grze. Wobec tego pytanie: pozostać tylko przy opisach czy posiłkować się fotkami z neta (jeśli tak to oznaczałbym je, że pochodzą z internetu)? Do tej pory wszystkie zdjęcia są z moich zbiorów.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Dzejkob dnia Pią 19:34, 29 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam98
początkujący
początkujący



Dołączył: 29 Gru 2017
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pią 20:17, 29 Gru 2017    Temat postu:

Uważam, ze powinno być więcej wątków z „rozładowaniem napięcia” Wink. Nie jesteśmy w przedszkolu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla fetyszystów męskich stóp Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin