|
dla fetyszystów męskich stóp www.FeetFetish.fora.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sportowy1357 rozkręca się
Dołączył: 09 Lis 2017 Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Śro 1:36, 13 Gru 2017 Temat postu: Silny i bezlitosny - Marek bokser |
|
|
Jest to fikcyjne opowiadanie, które mogłoby się wydarzyć, gdyby znalazły się odpowiednie osoby...
Są wakacje. Umówiłem się z zaufanym przyjacielem, że do niego wpadnę. Marek był sam w domu. Jest to chłopak o umięśnionej budowie, silnych rękach. Jest dosyć uprzejmy jak na szesnastolatka. Wchodząc do Marka zauważyłem na wejściu porozrzucane buty. Od razu przeprosił za bałagan:
- Sprzątałem, szybko mi zleciało i o Tobie zapomniałem
- Nic nie szkodzi - odparłem.
Weszliśmy do jego pokoju. Był on wielki, dużo miejsca, znajdowała się w nim ogromna szafa na całą ścianę. Rozsunął ją, pokazując mi jej zawartość. Moją uwagę przykuły buty - 2 pary czarnych buciorów, wojskowe, idealne na wyprawę w góry czy jakąś trudną misję. Zahipnotyzowany patrzyłem na nie, myśląc jak dobre muszą być w walce. Wyobrażałem sobie w nich dwóch bezlitosnych walczących żołnierzy.
- Podobają Ci się, co nie? - Spytał intrygującym głosem Marek. - Chciałbyś przymierzyć?
- Oczywiście! - odpowiedziałem energicznie
Buty były wysokie, rozmiar 45, a więc niewiele za duże, a ważyły razem chyba ze 2 kilo. Czuć było od nich specyficzny zapach, były dosyć nowe. Były wyjątkowo wygodne, czułem się w nich nieziemsko. Samo uczucie posiadania ich na nogach było podniacające. Marek wyglądał w nich wyjątkowo męsko. Otworzył inną część szafy. Wyjął prawdziwe stroje wojskowe. Moro, koszulka i spodnie, były lekko ubrudzone. Czuć było od nich, że są używane. Był to zapach męskiego potu, który dodawał im uroku. Przebraliśmy się w nie. Wróciliśmy do szafy. Moim oczom ukazały się... rękawice bokserskie - dokładnie takie, o jakich zawsze marzyłem. Marek wytłumaczył wszystko:
- Wiem jak bardzo interesujesz się wojskiem i walką, przygotowałem wszystko, co znalazłem w domu. Co ty na to, abyśmy się bili?
Nie wiedziałem co powiedzieć. Czułem się podniecony całą sytuacją, wiedziałem, że nie mam z nim szans, ale jednak bardzo tego chciałem.
- Oczywiście, zobaczymy kto jest silniejszy!
Po tych słowach ubraliśmy rękawice i stanęliśmy naprzeciw siebie. W pokoju było dużo miejsca, więc ring był idealny. Start. On spogląda na mnie, patrząc gdzie by uderzyć. Po kilkunastu sekundach, gdy się tego nie spodziewałem, kopnął mnie mocno w brzuch, powalając mnie na ziemię. Jestem chudy i nie wysportowany, a więc bolało, a ja nie mogłem wziąć oddechu. Poczułem, jak silny jest Marek i jak masywne są takie buty. Pomógł mi wstać...
Ciąg dalszy nastąpi, akcja dopiero się rozwija. Napiszcie co o tym sądzicie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sportowy1357 dnia Śro 22:37, 13 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
feet stary wyjadacz
Dołączył: 06 Lis 2009 Posty: 425 Przeczytał: 10 tematów
Pomógł: 11 razy
|
Wysłany: Śro 22:22, 13 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Póki co spoko, czekam na kontynuację ;p
Mógłbyś dać nieco bardziej szczegółowy opis jak wyglądał
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez feet dnia Śro 22:22, 13 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sportowy1357 rozkręca się
Dołączył: 09 Lis 2017 Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Śro 23:47, 13 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Dzięki, postaram się dodawać więcej opisów i epitetów, a oto część druga, dosyć się rozpisałem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sportowy1357 dnia Śro 23:49, 13 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sportowy1357 rozkręca się
Dołączył: 09 Lis 2017 Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Śro 23:48, 13 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
...Pomógł mi wstać.
- Mam świetny pomysł - zaproponował. - Zróbmy zakład. Przegrany położy się na ziemi, a wygrany stanie jedną nogą na jego twarzy, na znak zwycięstwa i aby upokorzyć przegranego, co ty na to?
- Dobry pomysł, już widzę twoją twarz pod moimi nogami - odparłem, pomimo że wiedziałem, że nie mam żadnych szans.
Przystąpiliśmy do drugiej rudny. Uderzyłem Marka w brzuch, zachwiał się, ale się nie przewrócił. On kopnął mnie w żebra, i gdy się skuliłem z bólu, dostałem 2 razy w twarz z rękawicy. Kopnął mnie mocno i upadłem na ziemię. Z nosa lała mi się krew. Marek patrzył na mnie z góry. Był bardzo męski, a ja czułem się pod nim mały i słaby.
- Wygrałem zakład, przygotuj się, posmakujesz teraz przegranej! - Zaśmiał się.
Podszedł do mnie. Uniósł nogę i postawił ją na mojej twarzy. Czułem upokorzenie, ale byłem tym podniecony. Całość wzbogacał jego ciężar i te przecudowne buty. Czułem na mojej twarzy zimną podeszwę. Stał całym ciężarem, przez co bardzo bolało. Teraz dokładnie się mu przyglądnąłem. Na jego przystojnej twarzy był szyderczy uśmiech. Z podłogi wydawał się bardzo wysoki. Widać było dokładnie jego szerokie bary i mocne nogi. W stroju wojskowym wyglądał bosko. Te wielkie, czarne buciory były idealnie dopasowane do potężnych nóg. Zszedł na ziemię, but był brudny od mojego krwawiącego nosa. Wytarł go we mnie. Chciałem się zemścić tym samym, musiałem zebrać siłę i odwagę. Nie był on łatwym przeciwnikiem. Marek zaproponował nową opcję:
- Widzę, że słabo ci to idzie. Nie martw się, nauczysz się. Nie martw się, ja cię przetrenuję - Wypowiedział te słowa w taki sposób, że aż się przestraszyłem. Ale dodał - Wiem jak cię zmobilizować. Pomyślmy o czymś bolesnym i cennym dla ciebie... Już wiem! Załóżmy się o kopa w jaja! Tak jak to robią w wojsku, oni to potrafią przetrzymać wszystko.
Poczułem się przeciśnięty do ściany. Muszę z nim zawalczyć, bo wyjdę na mięczaka i mnie wyśmieje. Wiedziałem, jaki to ból. Jeszcze te buty - ciężkie i twarde. Do tego on na pewno kopnąłby bez litości. Ale trzeba wziąć się w garść. Nie można być wystraszoną pipką do końca życia, a co mnie nie zabije, to mnie wzmocni, czyż nie? Pomyślałem, że mu zaimponuję więc oznajmiłem:
- Zgadzam się - powiedziałem mu to głośno, ale chciałem pójść na całość. - Ale mam chyba jeszcze lepszy pomysł. Nie jeden, lecz trzy kopniaki pod rząd, z całej siły, butem.
Marek zaniemówił. Był zdziwiony moją propozycją. Wyglądał na niepewnego. Zmierzył mnie wzrokiem kilka razy, po czym zatwierdził zakład. Udaliśy się na startowe pozycje. Byłem w pełni skupiony. Uznałem, że jest drobna szansa na moje zwycięstwo. Zaczęliśmy rundę trzecią. Uderzył kilka razy prostym, lecz ja zablokowałem. Rzuciłem się z atakiem. Uderzyłem go w żebra i gdy odwróciłem jego uwagę, kopnąłem go w nogę. Odsunął się. Chłop jak dąb, nie do przewrócenia.
- Tylko na tyle cię stać? Słabiutko.
Zaatakował agresywniej. Kopnął mnie w brzuch z rozbiegu. Ugiąłem się. W ciągu sekund otrzymałem mocnego buta w twarz. Przewróciłem się na plecy. On chciał się upewnić że wygrał, kopiąc z półobrotu w żebra. Nie mogłem oddychać, myślałem że mnie zaraz znokautuje.
- Załatwione. Nie rozumiem tylko, po co chcesz dostać trzy kopniaki zamiast jednego - zaśmiał się. Zabolało mnie to, myślełem, że jestem coś wart. - Bo widzisz, 2 lata treningu nie były czasem zmarnowanym. Podczas gdy ty siedzisz i nic pożytecznego nie robisz, ja trenuję. Wstawaj, zakład wygrany, teraz zgodnie z twoimi słowami, ''trzy kopniaki pod rząd, z całej siły''. Dotrzymam dla ciebie obietnicy. Nie martw się, butów ściągać nie zamierzam. Doprowadzę cię dziś do granic bólu.
Nie mogłem odpowiedzieć. Ledwo brałem oddech. Bałem się, ponieważ Marek ma bardzo mocne nogi. Gdy kopie piłkę, słychać bardzo głośny dźwięk. Widać, jak mocno to robi. Z pewnością zrobi to samo ze mną.
Gdy doszedłem do siebie, Marek już czekał. Nagle napłynęła do mnie odwaga, niczym olśnienie. Wstałem, stanąłem przed nim w rozkroku.
- Jestem gotowy, nie żałuj mi swojej siły. Zobaczysz, że pomimo, że słabo walczę, jestem wytrwały. - Oznajmiłem z powagą.
Poczułem się bezbronny. Czekanie było zabójcze. Marek rozpędził się i wleciał butem w moje krocze z niewierygodną siłą. BUM! - rozległ się głos buta uderzającego w moją męskość. Zbladłem. Jęknąłem głośno i opadłem na ziemię, trzymając klejnoty i zwijając się w niewiarygodnym bólu i jękach. Leżałem tak 5 minut. Poczułem jednak odrobinę podniecenia. Wstałem o własnych siłach, oczekując na kolejnego kopa.
- Dawaj! Miejmy to już z głowy.
- Nie musimy tego robić dzisiaj. Mogę cię kopnąć nastęnym razem.
- Zamknij się! Myślisz, że nie dam rady? Zrobimy to dzisiaj, albo stąd nie wyjdę - krzyknąłem. Na twarzy Marka pojawił się uśmiech.
- Jestem z ciebie dumny. Zrobię z ciebie fightera moimi sposobami. Są wakacje, Więc możesz tu zamieszkać na jakiś czas. Powiedz rodzicom, że wyjeżdżamy razem na jakiś kemping czy coś. Cykniemy pare fotek w lesie i im będziemy wysyłać. Podoba ci się to?
Zastanowiłem się. Zawsze chciałem nauczyć się bić, a bardzo ufam Markowi. Jego metody są nieprzyjemne, ale przecież do sukcesu nie dąży się prostą drogą. Wreszcie się zdecydowałem.
- Jutro przychodzę z walizką - mrugnąłem porozumiewawczo. - Ciesze się, że podejmiesz się próby wytrenowania mnie.
- Z chęcią. Dzisiaj był dopiero wstęp, to co cię czeka będzie najboleśniejszym okresem w twoim życiu. Ale obiecuję, że ta praca zaowocuje. A teraz zuchu, stawaj!
Marek traktował mnie jak młodszego. Jestem przecież niski i chudziutki w porównaniu z nim. Do tego on wygląda na dorosłego. Jestem zadowolony, że został moim trenerem. Stanąłem, aby otrzymać karę. Wiedziałem, że będzie boleć.
- Dawaj Marek, czekam na kopa!
Rozbiegnął się, już prawie kopnął... Zatrzymał się.
- Nie chcę cię już dziś męczyć. Jestem zadowolony, że zaczeliśmy w taki sposób. Jutro wrócisz z walizkami, a ja przedstawię ci regulamin, który będziesz respektował. Myślę, że spodoba ci się militarny charakter naszych treningów. A teraz idź zmyj krew z nosa, nie wyjdziesz tak na miasto - zachichotał.
Po umyciu się i przebraniu w moje ubrania, pożegnałem sięi wyszedłem. Czekał mnie trening życia, taką szansę dostaje się tylko raz...
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
kaks ciekawski :)
Dołączył: 10 Paź 2017 Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pon 17:54, 18 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Pisz dalej
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sportowy1357 rozkręca się
Dołączył: 09 Lis 2017 Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Wto 0:25, 19 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Zrobię sobie teraz chwilę przerwy, napiszę coś przez święta.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
2770132u weteran
Dołączył: 16 Kwi 2016 Posty: 554 Przeczytał: 6 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 18:11, 30 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Fajne. Ale mogłoby być więcej wątków z wąchaniem skarpet, butów, lizaniem stóp. Może coś typu przegrany liże stopy czy wącha buty
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kaks ciekawski :)
Dołączył: 10 Paź 2017 Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Wto 18:14, 09 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Kiedy kolejna część
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sportowy1357 rozkręca się
Dołączył: 09 Lis 2017 Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Wto 18:27, 09 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Niedługo może napiszę coś, jak mnie najdzie natchnienie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mabrothrax ciekawski :)
Dołączył: 14 Mar 2016 Posty: 37 Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 16:38, 10 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Fajne! Naprawdę fajne!!!
Robiłem kiedyś za worek treningowy młodszego kolegi z podwórka, choć na innych zasadach.
Dziwne uczucie być bitym przez kogoś młodszego lecz silniejszego, kiedy samemu jest się nastolatkiem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|