Forum dla fetyszystów męskich stóp Strona Główna dla fetyszystów męskich stóp
www.FeetFetish.fora.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wieś.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla fetyszystów męskich stóp Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
15nastolatek feet
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 18 Paź 2015
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Wto 20:05, 26 Sty 2016    Temat postu: Wieś.

Opowiadanie jest wymyślone. Za błędy przepraszam. Wszelkie podobieństwa to przypadek. Mam nadzieje, że wam się spodoba.

Wieś cz.1

Działo się to w zeszłe wakacje. Było lato, a co za tym idzie było gorąco. U nas było potwornie gorąco. Dosłownie aż asfalt się topił. Już się cieszyłem, że pojedziemy nad jezioro, ale niestety moje nadzieje o jeziorze w tym dniu prysnęły jak bańka mydlana.

-Marek, synku zbieraj się!! Jedziemy na wieś na kilka dni!!

-Eeeehhh. Po co?

-Do babki. Dawno jej nie widzieliśmy.

-Tylko ja chciałem nad jezioro się wybrać.

-Przecież jedziemy do tej babki Ani. Pamiętasz, że ona ma tam swoje małe jeziorko.

-Okej mamo. Wezmę tylko kilka rzeczy i jedziemy.

-Dobra, ale szybko.

Najpierw byłem zły, że będziemy tam u babki na kilka dni, ale w sumie chyba nie mogło być tak źle. Pomyślałem sobie, że i tak nasze jezioro jest brudne, a poza tym zawszę to jakiś odpoczynek od tego miejskiego zgiełku. Po chwili byliśmy na miejscu, a po przywitaniu i pogaduszkach każdy poszedł w swoją stronę.

-Babcia, chcę o coś spytać.

-O co chodzi, Mareczku?

-Co to za gospodarstwo tam niedaleko?

-Mamy sąsiadów. Brzeskich. To ich gospodarstwo. Wcześniej tam stało. Dziwnę, że teraz dopiero zauważyłeś.

-Jakoś wcześniej nie zwracałem na nie uwagi. Myślałem, że to wasza ziemia.

-A tu jednak nie. Mamy z nimi dobre relacje. Możesz ich odwiedzić. Tylko tam nie sziedź za długo, bo niedługo będzie kolacja.

-Postaram się. Papa babciu.

-Pa pa.

Wszedłem na ich pole. Stały tam jedynie budynki typowe dla gospodrstwa i pole siana z jego dużymi snopami. Chodząc tam widziałem jakiegoś chłopaka. Chodził na bosaka z trzciną w ustach, zbierając kurze jajka do koszyka. Był to wysoki, postawny brunet o krótkich brązowych włosach, ciemnobrązowych oczach i jasnej cerze. Był ubrany w czerwoną kraciastą koszulę i ciemnoniebieski kombinezon taki jak na budowę. Spodobał mi się od razu. Tym bardziej, że był w moim wieku.

-Cześć. Co tu robisz?

-Jestem na wakacjach u babki na kilka dni.

-Pani Ania to twoja babka?

-Znasz ją?

-Tak. Często nas odwiedza. Od czasu do czasu kupuje u nas sałatę lub jakieś inne warzywa. Dopiero dzisiaj się o tobie dowiedziałem.

-W sensie w tej chwili?

-Nie. Pani Ania wpadła i gadała z nami, że odwiedzicie ją dzisiaj.

-To pozwól, że się przedstawie. Marek, miło mi.

-Maciek.

-Co robisz?

-Ciężko pracuje. Matka się burzy, że mam zebrać jajka od kur.

-No to lekko tu nie masz, Maciek.

-Tak, niestety. Ej, czemu nie widziałem cię tutaj wcześniej?

-Jestem z miasta. Rzadko przyjerzdzam na wieś. Może ci pomogę przy tym zbieraniu?

-Serio? Chcesz?

-Pewnie i tak nie mam co robić więc jakoś wypełnie ten czas.

-Dziękuje. Już cię lubie. Robiłeś to kiedyś?

-Nie. To mój pierwszy raz.

-To ci pokaże, jak to robić. Chodź.

Po instrukcji podanej przez Maćka zabrałem się do pracy. Poszło nam gładko, a inni, szczególnie babcia byli ze mnie dumni, że tak pomagam. Po tej pracy poszedłem z nim na wzgórze, na którym leżało to gospodarstwo i położyłem się razem z nim. Okazało się, że Maciek nie tylko mało wie o mieście, ale też nie zna nawet w połowie naszego slangu, więc gadając z nim, uczyłem go trochę o życiu w mieście i naszego slangu.

-Widzę, że miasto to niezłe miejsce.

-Tak, ale u was jest lepiej.

-Czemu?

-Nie ma tych spalin i macie organiczne produkty. U nas to są takie modyfikowane.

-Bleh.

-Wiem.

-Na ile przyjechałeś?

-Na kilka dni, ale nie wiem na ile dokładnie.

-Chcesz może się zabawić w naszym wiejskim stylu?

-Jasne.

-To na początek jazda na sianie. Wiesz co to?

-Tak, ale nigdy tego nie robiłem.

-To zaraz to zrobisz. Chodźmy.

-Okej.

-Moja ciotka umie prowadzić traktor. Przewiezie nas wokół wsi.

-Już brzmi fajnie.

-Fajnie to dopiero będzie, stary.

-O załapałeś naszą mowę.

-Jak widać.

Po chwili poznawałem krewnych Maćka. Znałem jego rodziców, wójostwo, kuzynostwo, rodzeństwo i dziadostwo (Babcie i dziadka).

-Dobra chłopaki. Wsiadać na wóz.-Powiedziała ciotka Maćka.

-Oczywiście.

Maciek miał wprawę w tej sprawie, ale ja ledwo się wgramiliłem na to siano. Kiedy już tam byłem Maciek zachęcił mnie do schowania się w tym sianie. Zrobiłem to i tak jechaliśmy przez całą wieś. Maciek zszedł z tego bez problemu, ale ja jak wylazłem to zjechałem z tego siana. Kiedy się otrzepałem znowu gadałem z moim nowym kolegą.

-Podobało ci się?

-Jasne. Ubawiłem się.

-Tak jak i ja.

-Chce ci się odwdzięczyć.

-Jak?

-Pojeżdzimy na skuterze.

-Skuter?

-Widzisz tamtą maszynę przy naszym samochodzie?

-Tak.

-To właśnie mój skuter. Przejedziemy się.

-Okej.

Za zgodą bliskich przejechałem się z Maćkiem skuterem, ale taką samą trasą jak przy naszej jeźnie na sianie. Widziałem, że mu się podobało, ale się bał. Potem gadaliśmy znowu.

-Fajnie?

-Ale jazda była. Szyciej niż nasz wóz. Wiesz, przy tobie czuje się swobodnie i chce się ciebie o coś spytać. Do tej pory sobie w to dusiłem.

-Okej. Powiedz, co cię trapi?

-Mam taką dziwną fazę, ale nie wiem, co to jest. Jak widze jakiegoś chłopaka, ciebie na przykład patrzę mu na stopy i mam fantazje, że się nimi zajmuję.

-To podofilia.

-Podoco?

-Męska podofilia. To właśnie ta faza na chłopięce stopy.

-Skąd wiesz?

-Mam kolegę z tym problemem.

-Aha. I co teraz?

-Hmm. Ty masz faze na zajmowanie się stopami, czy, że ktoś się twoimi zajmuje?

-Czasem ta, a czasem tamta.

-Chcesz się przekonać, jak to jest?

-Tak.

-Nikomu nie mów o tym. Jutro umówiny się w jakimś sekretnym miejscu i tam to zrobimy.

-Okej.

-Muszę iść. Fajnie się bawiłem. Narazie. Przy okazji fajnie było cię poznać.

-Wzajemnie. Do jutra.

DZIEŃ NASTĘPNY.
------------------------------
Było ciepło. Słońce świeciło, a ptaki śpiewały i wiał lekki wiatr. Maciek pokazał mi polanę, na której bywa, jak chce coś przemyśleć. Był ubrany tak, jak w dniu naszego pierwszego spotkania.

-Cześć.

-Cześć, Marek. Jesteś gotowy?

-Tak. Zaczynamy. Połóż się wygodnie.

-Jasne.

Wtedy bawiłem się stopami Maćka na wszelkie sposoby. Tuliłem je, całowałem, wąchałem, lizałem, łaskotałem, drapałem itd (Masażu mu nie robiłem). Reakje Maćka, takie jak jęki czy uśmiechy nakręcały mnie bardziej. Wreszcie skończyłem.

-Fajnie było?

-Wspaniale. Masz do tego talent. Robiłeś to już?

-Nie. To mój pierwszy raz.

-Teraz moja kolej.

-Zaczynaj.

Maciek robił z moimi stopami, to co ja z jego stopami. Czułem się wspaniale.

-Fajnie?

-Tak. Robiłeś to tak samo dobrze. To twój pierwszy raz?

-Tak jak u ciebie tak. Aaaałaa!!!

-Co jest?

-Stopa mnie boli. Chyba umieram

-Może to skurcz. Po co robisz z igły widły? Wymasuje ci je i ci przejdzie.

-Okej.

I masowałem je. Robiłem to mocno i intensywnie. Po jakimś czasie widziałem, że Maciek już jest spokojniejszy. Chyba mu przeszło.

-Wruciłeś do żywych?

-Tak. Dziękuje. Mam u ciebie dług.

-Oj tam. Nie przesadzaj.

-Wiesz to było fajnie. Te zabawy ze stopami. Może jak będziesz przyjażdzał to będziemy tak robić czasami? Nawet jak ja do ciebie, do mista kiedyś przyjadę.

-Jasne. Tylko to będzie nasza tajemnica. Nikomu o tym nie powiemy, ok?

-Dobra.

Od tej pory na wakacjach lub przy odwiedzinach z u babci ja i Maciek zajmujemy się naszymi stopami, a dzięki temu nasze więzi zacieśniają cię coraz bardziej. Podoba mi się, że mogę Maćkowi robić dobrze. Stopy takiego chłopaka ze wsi dla nie nawet chyba lepszy rodzaj, jak te z miasta, ale i te i te są fajne. Zawszę się ciesze, kiedy widzę Maćka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez 15nastolatek feet dnia Śro 10:33, 27 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sluga.wierny
początkujący
początkujący



Dołączył: 26 Sty 2016
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Lubartów

PostWysłany: Wto 23:49, 26 Sty 2016    Temat postu:

super opowiadanko Smile dawaj więcej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
15nastolatek feet
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 18 Paź 2015
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Śro 9:35, 27 Sty 2016    Temat postu:

Okej. Już myśle nad kolejnym. Poczekaj.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
15nastolatek feet
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 18 Paź 2015
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Śro 10:32, 27 Sty 2016    Temat postu:

Wieś cz.2

Jak wspominałem w poprzedniej części, kiedy odwiedzam moją babcię, odwiedzam Maćka i zajmujemy się naszymi stopami.Jednak wtedy, jak wróciłem do domu niespodziewałem się tego, co Maciek wymyślił. Jak wyszedłem na miasto, zobaczyłem dobrze mi znany ciemnoczerwony traktor z zieloną przyczepą. To Maciek mnie odwiedził. Był ubrany w białą koszulkę, dżinsy, czarne skarpetki i czerwone Nike. Prawie go nie poznałem. Byłoby tak gdyby nie fakt, że trzymał w ustach trzcinę. Po tym właśnie poznałem mojego kolegę.

-Cześć, Marek.

-Siema, Maciek. Widzę, że ubranie też masz w naszym stylu.

-Fakt. Rodzice nigdy nie opuszczali wsi, ale jak opowiadziałem im o mieście, chcieli je zobaczyć. Mi pozwolili łazić z tobą po mieście.

-No to chodź. Poznasz uroki naszego miasta.

-Okej. Idziemy.

Po tej rozmowie, oprowadziłem Maćka po mieście. Widziałem, że bardzo mu się to podobało. Tak samo widziałem, że jego fetysz się pogłębiał. Patrzył mi na buty, a kiedy pływałem z nim w naszym jeziorze, dotykał moje stopy lub od czasu do czasu blokował mnie swoimi nogami, bym mu przypadkiem nie odpłynął. Fajnie się przy tym bawiłem. Potem pokazałem mu resztę miasta i poszedłem z nim do mojego domu. W drodzę trochę rozmawialiśmy.

-Ale fajnie jest w mieście. Tutaj wogóle.

-Cieszę się, że ci się podoba. Wasza wieś też daje radę.

-Teraz co robimy?

-Idziemy do mnie. Zabawimy się. Przy okazji zaprosiłem mojego kolegę, z fetyszem.

-Super. To idziemy.

Kiedy byliśmy w domu zapoznałem Maćka z Filipem (Tym kolegą-fetyszystą) i poszliśmy do mnie. Każdy służył i rządził tylko jeden raz. Przy okazji Filip nauczył Maćka tajników sneaku. Maciek, robił to tak samo dobrze, jak swoją pierwszą zabawę stopami. Ja z kolei nauczyłem Maćka Sockjobu.To robił tak zamo dobrze. Tego nie da się opisać. Musiebibyście to przeżyć. Ubraliśmy się, sprzątneliśmy i gadaliśmy chwilę.

-Było super chłopaki. Dzięki za naukę sneaku i sockjobu. Świetnie się bawiłem.

-Ciesze się, że cie poznałem.

-Wzajemnie, Filip. Wiecie, najpierw chciałem się tego pozbyć, ale zmieniłem zdanie.

-Czemu?

-Wiesz, Marek. Dla mnie to takie złamanie schematu. To coś fajnego i niecodziennego.

-Dla mnie też. Filip, a ty jak?

-Tak jak wy, chłopaki. Często tu przyjeżdzasz?

-Nie. Pierwszy raz tu jestem. Marek mnie do tego zachęcił.

-Dobrze zrobiłeś, stary. Fajnie, że go tu sprowadziłeś.

-Poznałem go na wsi. Wtedy jak babkę odwiedzałem.

-Aha. Maciek miał ten fetysz wtedy?

-Raczej, że miałem. Marek mnie w tym uświadomił i dzięki niemu nie zamierzam się tego pozbyć.

-Super. Może będziemy cię odwiedzać tam od czasu do czasu. Marek, jak myślisz?

-Dobry pomysł. Jak moi albo twoi rodzice będą jechać tam do Maćka na wieś, to ja albo ty też tam pojedziemy.

-Super, chłopaki. Możecie mnie odwiedzać, kiedy chcecie. Moje drzwi są dla was otwarte.

-Dzięki. To dla nas dużo znaczy.

-Przy okazji Filip. Podobały ci się te zabawy?

-Jasne. Z waszymi też. Jak się nimi zajmowałem. Takie stopy chłopaka ze wsi są nawet lepsze.

-Pomyślałem to samo przy mojej pierwszej wizycie u Maćka.

Wtedy usłyszeliśmy klakson. To byli rodzice Maćka.

-Musze już iść chłopaki. Fajnie było cie poznać, Filip.-Powiedział Maciek i ucałował nasze stopy i buty.

-Wzajemnie.- Dodał po czym pocałował nasze stopy i buty.- Ja też muszę się zwijać. Narazie, Marek.

-Nara chłopaki. Fajnie się z wami bawiłem.-Powiedziałem, po czym tak jak oni ucałowałem ich stopy i buty. Maćka trochę lepiej, bo przy naszych zabawach, w tym pierwszej, dostarczył mi niesamowitych wrażeń, których nigdy nie zapoomnę.

Od zawarcia umowy ja, Filip i Maciek, jak do siebie jeździmy zawsze zajmujemy się naszymi stopami w trójkącie. To taki nasz sposób na okazanie przyjaźni, szacunku, a jednocześnie na przywitanie i pożegnanie. To, że Maciek poznał Filipa sprawiło, że wspólnie przeżyliśmy wiele fajnych przygód, ale o nich w kolejnych opowiadaniach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez 15nastolatek feet dnia Śro 16:56, 27 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kocio
początkujący
początkujący



Dołączył: 21 Lip 2015
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:02, 21 Lut 2016    Temat postu:

świetne opowiadanie, naprawdę Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
15nastolatek feet
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 18 Paź 2015
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Nie 15:35, 21 Lut 2016    Temat postu:

Dzięki, a napisz, co sądzisz o moim pomyśle z zakładki inne? Chce znać opinie na ten temat.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kocio
początkujący
początkujący



Dołączył: 21 Lip 2015
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 16:26, 21 Lut 2016    Temat postu:

15nastolatek feet napisał:
Wiecie, raz wszedłem na forum i dopiero teraz widziałem, że moje opowiadania. Przynajmniej te dawne, są średnie. Więc co wy na to bym moje stare opowiadania przerobił na takie jak piszę teraz? Czyli więcej opisu, mniej dialogu i spójna fabuła opowiadania. Sam od pewnego czasu nad tym myślałem i chce tak zrobić, ale chodzi o to, że chce znać też waszą opinie na ten temat. Napiszcie co o tym sądzicie. Zależy mi na waszej opini.

przerabiaj ze średnich na zajebiste, dopisz wątki np., związane z łaskotkami Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
15nastolatek feet
stary wyjadacz
stary wyjadacz



Dołączył: 18 Paź 2015
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Nie 16:34, 21 Lut 2016    Temat postu:

Dzięki. Już się za to zabieram. Wpierw jedną część, potem drugą część opoiadań.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla fetyszystów męskich stóp Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin