![Forum dla fetyszystów męskich stóp Strona Główna](http://img488.imageshack.us/img488/8109/feet27hy.jpg) |
dla fetyszystów męskich stóp www.FeetFetish.fora.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
siruwi początkujący
![początkujący początkujący](http://img209.imageshack.us/img209/8072/pawranks108dc.gif)
Dołączył: 01 Sie 2018 Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 12:56, 02 Sie 2018 Temat postu: Władca marionetek |
|
|
Karola od dawna interesują tylko dwie rzeczy: stopy i voodoo. Zawsze marzył o kimś kto mógłby się zająć jego stopami więc na szesnaste urodziny sprowadził z Haiti oryginalne szamańskie pióro. Zaplanował coś, co w końcu zaspokoiłoby jego potrzeby. Zaprosił do siebie Marka, kolegę z klasy, wysokiego, szczupłego i dość naiwnego chłopaka o kruczoczarnych włosach i dużych stopach.
Gdy Marek się pojawił i zdjął wielkie buty odsłaniając stopy zawsze skryte w grubych czarnych skarpetach Karol wiedział, że będzie idealny. Obaj przeszli do sąsiedniego pokoju gdzie na stole w widocznym miejscu leżało pióro. Tak wyeksponowane nie mogło umknąć uwadze Marka który zaciekawiony podszedł bliżej.
-Co to jest?- spytał patrząc na dziwny przedmiot
-A to takie specjalne pióro.- odparł tajemniczo.
-Ale jak specjalne? Co się z nim robi?
-Chcesz to ci pokaże. Tylko musisz zdjąć skarpetkę.- powiedział Karol uśmiechając się złowieszczo.
-Ok. Trochę dziwne.
Marek zaciekawiony zaczął ściągać swoją czarną kurtynę która zasłaniała to co interesowało Karola od dawna. W końcu schował skarpetę do kieszeni i postawił bosą stopę na podłodze.
-Teraz patrz.- mówiąc to Karol stanął z nim, chwycił do prawej ręki pióro a lewą uniósł bosą stopę Marka-Jak przejadę ci tym piórem po stopie i powiem zaklęcie...
W tym momencie Karol przesunął końcówką pióra od środka pięty aż do początku drugiego palca gdzie przycisnął mocniej wypowiadając zaklęcie. Momentalnie Marek osunął się na ziemię i padł bez świadomości.
-... to od razu uśniesz. - Karol uśmiechnął się do siebie.
Odłożył pióro i obszedł swoją ofiarę dookoła. Na wszelki wypadek sprawdził mu puls ale wszystko było w porządku. Odetchnął z ulgą. W końcu mógł się bliżej przyjrzeć jego stopom. Bez zastanowienia zdjął drugą skarpetę i zbliżył ją do nosa. Zapach był lekki ale wyczuwalny. Potem zajął się stopami. Podeszwy okazały się dość suche i pomarszczone, więc szybko wrócił do tego co było celem całej akcji.
Znów wziął pióro i pewnym ruchem nakreślił Markowi na śródstopiu tajemniczy symbol. To samo zrobił na drugiej stopie. Potem przyłożył kciuki do miejsca gdzie znajdowały się znaki i powiedział:
-Teraz zawsze gdy pstryknę palcami dwukrotnie będziesz stawał się moim sługą. I każdy chłopak który zetknie się z tobą stopami także podzieli twój los.
Karol wstał i odsunął się o krok. Pstryknął palcami dwa razy tak głośno jak tylko umiał. Wtem znaki na podeszwach Marka zabłysły fioletowym światłem a on sam otworzył oczy.
-O kurwa działa!!!- krzyknął z podniecenia Karol-A teraz powstań moja marionetko.
Marek wstał powoli i stanął przed swym Panem ślepo spoglądając przed siebie.
-A teraz zajmij się moimi stopami.-
Karol usiadł wygodnie i wyciągnął nogi. Jego białe i spocone z podniecenia skarpety ciasno przylegały do jego długich i wąskich stóp. Marek bezwolnie klęknął przed nimi i zaczął wąchać i lizać każdy skrawek przepoconej skarpety. W końcu padł rozkaz i niewolnik delikatnie zdjął je i zabrał się do pieszczenia samych stóp swojego Pana. Przez prawie godzinę Marek pieścił stopy Karola o na jego podeszwach wciąż lśniły symbole jego zniewolenia.
Nadszedł czas by zakończyć zabawę, więc Karol kazał ubrać Markowi skarpetki i buty oraz ustawił go przy drzwiach.
-Jak pstryknę będziesz wolny i nie będziesz nic pamiętać.-
Pstryknął głośno koło jego ucha a skryte w butach fioletowe symbole zgasły. Marek otrzeźwiał.
-To pa. Do zobaczenia w szkole. - powiedział niewinnie Karol otwierając drzwi
-Eeee. Tak cześć.- odpowiedział Marek trochę zdezorientowany.
-Do następnego razu- szepnął pod nosem Karol machając do odchodzącego kolegi.
To trochę inne klimaty niż to co już tu jest ale jak się wam spodoba to mogę napisać dalszy ciąg ![Smile](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Sportowy1357 rozkręca się
![rozkręca się rozkręca się](http://img488.imageshack.us/img488/1123/pawranks127do.gif)
Dołączył: 09 Lis 2017 Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Nie 1:20, 05 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Jeszcze nie widziałem fantastyki na tym forum. Zapowiada się ciekawie
Mógłbyś tylko rozwijać bardziej każdą akcję, żeby się dłużej czytało i żeby wszystko nie było od razu zbyt oczywiste i zbyt szybko przedstawione
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
mabrothrax ciekawski :)
![ciekawski :) ciekawski :)](http://img488.imageshack.us/img488/6054/pawranks112ip.gif)
Dołączył: 14 Mar 2016 Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 18:15, 05 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Ależ to wyśmienity pomysł, żeby zaprząc czarną magię do zaspokajania tego typu potrzeb!
Przecież nikt dziś nie wierzy w czary, więc nie ma nikogo, kto by umiał odczynić urok
Dzięki Siruwi!
Fajne opowiadanie.
Mam nadzieję, że pociągniesz je dalej ![Smile](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
siruwi początkujący
![początkujący początkujący](http://img209.imageshack.us/img209/8072/pawranks108dc.gif)
Dołączył: 01 Sie 2018 Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 18:38, 07 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Nie było sprzeciwu więc napisałem dalszy ciąg.
Po kilku przyjemnych spotkaniach z Markiem Karol stwierdził, że stać go na więcej. Stopy i służba Marka nie zaspakajały już go, więc zaczął planować następny ruch. Okazja nadarzyła się już kilka dni później kiedy Kacper, inny kolega z klasy zaprosił go do siebie. Karol zadbał, żeby Marek też się pojawił i żeby nie było nikogo innego.
Gdy nadszedł wyczekiwany dzień spotkania Karol zjawił się wcześnie. Przywitał się z Kacprem, wysokim i dobrze zbudowanym chłopakiem z bujną rudą czupryną i niebieskich oczach i zdjął swoje stare brudne trampki odsłaniając białe, przepocone stopki ciasno przylegające do stopy. Wchodząc do pokoju Kacpra przyjrzał się jego stopom. Ubrane w długie szare skarpetki z wyraźnie dłuższymi dużymi palcami były szerokie i trochę płaskie.
Po chwili do drzwi zapukał Marek. Przywitał się i pospiesznie zdjął buty. Widocznie biegł bo jego tradycyjne czarne skarpety były lekko wilgotne a z butów wydobywał się ostry zapach.
Cała trójka rozsiadła się w fotelach i gadała przez chwilę. Karol nie mógł się jednak skupić na rozmowie. Cały czas spoglądał na stopy Kacpra wyciągnięte na podłodze i planował jak rozegrać całą akcję. Spojrzał w bok i zobaczył dużą czerwoną pufę a na niej pada, już wiedział co robić.
-Może pogramy?- spytał zdecydowanie i wskazał na pady
-Pewnie, czemu nie.- odparł Kacper i wstał z fotela.
- To ty włącz grę a ja z Markiem pójdziemy po jakieś picie.-
-Dobra, w kuchni powinna stać cola.-mówiąc to Kacper chwycił pada i położył się na pufie(zgodnie z planem Karola).
-Jest cola.- powiedział Marek wchodząc do kuchni.
-Dobra to weź ją ja zabiorę szklanki.-
Gdy Marek podnosił butelkę Karol szybko zbliżył się do niego i pstryknął mu do ucha dwa razy. Momentalnie wzrok Marka zrobił się mętny a butla coli wyleciała mu z rąk i odbiła się głośno od podłogi.
-Nie demolujcie mi kuchni!- krzyknął Kacper z innego pokoju.
-Spoko nic się nie stało- odkrzyknął szybko Karol.
Nie tracąc czasu podszedł od tyłu do stojącego sztywno Marka i uniósł jego prawą nogę. Potem chwycił skarpetę i zdjął ją pewnym ruchem. Powąchał ją i spojrzał na podeszwę gdzie wciąż były małe czarne kłaczki po skarpecie i przede wszystkim lśniący fioletowy symbol utrzymujący Marka w tym stanie. To samo zrobił z drugą nogą i wyjaśnił swój plan swojemu sługusowi.
Kacper leżał otulony przez pufę i nawet nie zauważył, że koledzy nie niosą picia a Marek idzie boso.
- Jesteście już? To możemy zacząć zabawę.- powiedział Kacper pstrykając na padzie.
-W rzeczy samej.- odparł trochę złowieszczo Karol stając obok pufy.
Wtedy gwałtownie złapał za bok pufy i pociągnął z całych sił. Kacper zleciał z niej i wylądował na brzuchu a pufa znalazła się nad nim. Karol natychmiast wskoczył na nią i przygniótł uwięzionego pod spodem chłopaka. Z pod pufy wystawała jedynie dłoń i nogi Kacpra.
-Ej, weźcie tak z zaskoczenia.- dobiegł roześmiany głos z pod pufy.
-Teraz. - rozkazał Karol .
Marek posłusznie siadł na wierzgających nogach Kacpra i zaczął ściągać mu skarpetki.
-Co wy robicie? Złazić ze mnie.- odezwał się już poważnym głosem.
Gdy Marek zdjął mu skarpety i odrzucił je uniósł nogi i przycisnął mocno stopy do jego śródstopia. Kacper jęknął i zaczął się szarpać lecz po chwili jego opór zaczął słabnąć aż w końcu ustał.
Karol powoli zszedł z pufy. Spojrzał na dłoń która teraz leżała bez ruchu. Potem spojrzał na nogi. Marek wciąż na nich siedział i dociskał stopami podeszwy Kacpra.
-Odsuń się.- rozkazał Karol.
Marek wstał i stanął pod ścianą. Karol zbliżył się do leżących na podłodze nóg. Stopy Kacpra okazały się gładkie miękkie i różowe. Karol strzepnął z nich czarne kłaczki które pozostawiły stopy marka i przejechał palcami po świeżych lśniących fioletowym światłem symbolach. Znajdowały się dokładnie na środku jego podeszw tam gdzie przyłożył je Marek. Karol uśmiechnął się wiedział, że Kacper jest już jego.
-Zajmij się moimi stopami. - rozkazał donośnym głosem.
Kacper uniósł się z pod pufy i na czworaka podszedł do nóg Karola. Karol przysunął pufę i rozsiadł się w niej wygodnie.
-A ty przynieś skarpety które ci zdjąłem, będziesz się delektował ich zapachem jako mój podnóżek.-
Marek poszedł do kuchni i przyniósł swoje skarpety potem wziął skarpety Kacpra i przykucnął tak żeby Karol mógł na nim położyć nogi. Wtedy Kacper zabrał się do lizania jego przepoconych skarpet. Potem zdjął je i dał Markowi do wąchania. Każdy długi palec na stopie Karola został wylizany a gdy język Kacpra jeździł mu między nimi dreszcze euforii przechodziły mu po plecach. Z lewej strony widział stopy Marka a w ekranie monitora dostrzegał odbicie stóp Kacpra i fioletowe światło pochodzące ze znaków co podniecało go jeszcze bardziej. Wiedział jednak, że w końcu ktoś przyjdzie i, że musi już kończyć. Rozkazał więc swoim niewolnikom by ubrali sobie nawzajem skarpetki i potem sam ubrał swoje. Gdy wszystko wyglądało już normalnie pstryknął palcami i lśniące symbole zgasły a niewolnicy odzyskali świadomość.
-Fajnie się grało. Ale muszę już iść.- powiedział Karol jakby nigdy nic
-No na mnie też już pora.-dodał Marek spoglądając na zegarek.
Kacper odprowadził ich do drzwi i pożegnał.
-Wiesz co, mam taki dziwny mętlik w głowie.- powiedział niespokojnym tonem Marek-Nie bardzo pamiętam jak graliśmy.
- No bo prawdę mówiąc to niezbyt interesująca była ta gra. - uspokoił go Karol - Nie masz się czym martwić.
Jeśli podoba wam się klimat to napiszcie czy chcecie jeszcze. ![Wink](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|