|
dla fetyszystów męskich stóp www.FeetFetish.fora.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
festpatryk ciekawski :)
Dołączył: 17 Kwi 2015 Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pią 21:19, 17 Kwi 2015 Temat postu: Wycieczka klasowa |
|
|
Miała miejsce w czerwcu 2014 roku do stolicy Dolnego Śląska. Cała historia jest AUTENTYCZNA. Nic nie zostało zmyślone. Dość długo jej wyczekiwałem. Będzie ona dotyczyć głównie dwóch moich kolegów.
Kolega nr 1, niecałe 180 cm wzrostu, w miarę wysportowany rozmiar 44/45, trochę opalony, ciemne włosy średniej długości. Trenuje piłkę nożną, waży około 72 kg. Z tego co zauważyłem, chyba też ma lekki fetysz stóp bo zawsze je eksponuje albo daje sobie nogi na czyjś plecak. Jego buty: Czerwone nike blazer, za kostkę, w miarę nowe. Dla chętnych zdjęcie na PW gdyż nie mogę wstawić tutaj zdjęcia ani linku.
Kolega nr 2, już nieco o nim wspomniałem w innym temacie, około 172 cm wzrostu, jasna karnacja, blond włosy średniej długości, jasne oczy, bardzo pewny siebie, lubi się wywyższać (raczej dla żartów), często wykorzystuje innych, taki typowy despota. Jego buty: czarne new balance, dość znoszone, podeszwa starta, zakurzone. Dla chętnych zdjęcie na PW. Nie mogę wstawić w poście zdjęcia ani linku.
DZIEŃ 1.
O ile na samym początku, (wyjazd spod szkoły, dojazd na miejsce) nic szczególnego (pod wiadomym względem) się nie działo, o tyle później wydarzenia nabrały tempa. Około godziny 17-stej, kiedy czekaliśmy na zakwaterowanie mieliśmy czas wolny w małym parku z mnóstwem drzew, ławek na trawniku. Koledzy ( w tym nr 1) usiedli na ławce. Dla mnie i jeszcze jednego zabrakło miejsca. Postanowiliśmy usiąść na trawie, przed ławką. Specjalnie usiadłem stricte przed kolegą nr 1. Po około 5 minutach rozmowy, wyżej wspomniany, założył nogę na nogę, tak że miałem jego buta jakieś 10 cm od twarzy. Ewidentnie zrobił to specjalnie, nawet specjalnie poprawiał nogę żebym miał ją przed samą twarzą. Nikt z obecnych nie zwrócił na to jednak uwagi. Siedziałem tak ok. 3 minut. Sprawiało mi to ogromną przyjemność. Napawałem się tym widokiem. Po tym czasie chciałem się schylić bo jeszcze bardziej przybliżyć się do buta. Niestety, w tym właśnie momencie musieliśmy już się zbierać. Nie udało się.
Później dotarliśmy do hostelu. Udało mi się wylądować w pokoju m.in. z kolegą nr 1. łóżka były piętrowe. łącznie 3 łóżka po 2 osoby. jedno po jednej stronie pokoju, od razu za nim szafa. 2 pozostałe, ustawione jedno za drugim po drugiej stronie pokoju. Ja i kolega nr 1 mieliśmy łóżka ustawione jedno za drugim. Rozegrałem to tak, że on wziął to pierwsze, a ja drugie, tak, że on miał nogi zaraz przed moją głową. Ogromnie mnie to ucieszyło.
Za chwilę do pokoju przyszedł kolega nr 2. Usiadł na parapecie, oparł nogi na kaloryferze i bawił się komórką. Miał, białe sportowe skarpety, spocone bo chodził cały dzień po mieście, a były wtedy upały. Przysiadłem się obok niego. Chwilę pogadałem, i celowo upuściłem klucze. Schyliłem się po nie tak, że miałem jego stopy na wysokości oczu około 3 cm od twarzy. Smycz od kluczy zaczepiła się o kaloryfer więc zajęło mi około 30 sekund zanim je wydobyłem. Wszystko w tej samej pozycji. On na szczęście nie zwracał na to uwagi. Nawet poruszał nimi, co dodatkowo mnie podniecało. Po tym, znowu się przysiadłem. On założył nogę na nogę i przypadkowo przejechał stopą po moim udzie (miałem krótkie spodnie). Dodatkowo mnie to rozbudziło. Niestety, do słownie kilka sekund później ktoś go zawołał i wyszedł z pokoju.
Przed wieczornym wyjściem na miasto, wszyscy poszli wziąć prysznic. Łazienki były wspólne. Kolega nr 1 stał przede mną w kolejce. Wszyscy w samych spodenkach. Gdy wychodził spod prysznica specjalnie nadepnął mnie całym ciężarem. Obróciliśmy to w żart i poszedł sobie. To także mnie pobudziło.
Po powrocie ze spaceru, ponowny prysznic. Nic szczególnego nie miało miejsca.
Wieczorem, spotkaliśmy się w około 10 osób (same chłopaki) w jednym pokoju. Kolega 1 położył się na łóżku, wyciągnął nogi i oparł je na tej desce kończącej łóżko. Zrobił to specjalnie, żeby wszyscy mogli je zobaczyć. Widok niezmiernie mnie podniecał. Były dość duże, w miarę szerokie, i takie trochę żółte od spodu. Dodatkowo były trochę brudne, bo chodził po pokoju boso. Cały czas się na nie patrzyłem.
około 23-ciej, już w naszym pokoju, kolega nr 1 wszedł na tę szafę i na niej siedział. podszedłem żeby mu coś powiedzieć i specjalnie upuściłem telefon. Gdy się schylałem, on przypadkowo musnął mnie stopą po głowie. Udawałem, że rozpadła mi się obudowa, chociaż była to nieprawda bo na podłodze była miękka wykładzina dywanowa. W tej pozycji składałem telefon, mając głowę tuż poniżej jego stóp. Bardzo mnie to podniecało, czułem się jak w raju.
Chwilę później, jeden z kolegów chciał już zasnąć. Leżał i wtedy kolega nr 1 postawił sobie krzesło przy jego łóżku i podstawił mu nogi do samej twarzy i kazał mu sprawdzić czy nie ma grzybicy. To również mnie podnieciło.
Ja rozłożyłem się w pozycji półleżącej w łóżku, wyciągnąłem butelkę piwa i zacząłem pić. Kolega nr 1 też chciał, ale specjalnie nie chciałem mu dać. Wtedy podszedł, postawił mi nogę na wysokości żołądka i kazał mi dać mu trochę piwa. Nie dałem mu. Wtedy docisnął nogę, tak, że aż mnie zabolało. Zabrał ją dopiero po około 30 sekundach gdy już napił się piwa. Bardzo mnie to napaliło, chciałem więcej. Kiedy odchodził, kopnął mnie lekko w ramię i się zaśmiał.
Potem, piłem wodę mineralną i zupełnie przypadkiem wypadła mi z ręki zakrętka. Potoczyła się na środek pokoju, kolega nr 1 natychmiast zaczął bawić się nią używając stopy. Po około 5 minutach ją odzyskałem. Była ciepła i lekko śmierdziała potem. W głębi duszy, byłem szczęśliwy, że mogę użyć jej do zamknięcia butelki, z której piję wodę.
Ostatnią sytuacją TEGO DNIA, było położenie się w łóżku. Kolega nr 1 miał nogi tam gdzie ja miałem głowę. Oparłem ją na tej desce, która kończy łóżko. Co ważne, włosy miałem postawione na żelu. Niedawno je umyłem, ale i tak zdecydowałem się je postawić. Wtedy, kolega 1, przez przypadek wyprostował nogi i też oparł je na tej desce. Poczułem lekkie dotknięcie na czubkach włosów. Z racji tego, że były postawione na żelu, były lekko "kłujące". On to poczuł i chyba spodobało mu się to uczucie bo przysunął je nieco bliżej i delikatnie ruszał stopami po moich włosach. Trwało to jakieś 20 minut. Przez ten czas nawet nie drgnąłem. Czułem się jak w raju. Nigdy nie doświadczyłem lepszego uczucia. Czułem jak w transie. Przez cały czas lekko poruszał stopami. Widocznie końcówki włosów go łaskotały. Nie byłem jednak świadomy, że najlepsze miało dopiero nadejść. Ale o tym w następnej części.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
miguel początkujący
Dołączył: 17 Kwi 2015 Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 22:00, 17 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez miguel dnia Nie 19:19, 30 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Il Thomasso fan :)
Dołączył: 09 Wrz 2014 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Wysłany: Sob 15:26, 18 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Fajne, fajne, rozkręca się dobrze Dajesz dalej Patryk
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
festpatryk ciekawski :)
Dołączył: 17 Kwi 2015 Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Nie 14:26, 19 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
DZIEŃ 2.
Około 2-giej w nocy wszyscy w pokoju byli już lekko wstawieni bo każdy wypił trochę wódki. Byliśmy w łóżkach, światło było zgaszone. Kolega 1 zaczął świecić mi po oczach latarką. "Za karę" postanowiłem zabrać mu kołdrę. Złapałem ją i zacząłem ciągnąć ją w swoim kierunku. W ostatnim momencie on również ją złapał. Zaczęliśmy nią szarpać. w ferworze walki, byłem już w pozycji półleżącej, częściowo na jego łóżku. On, zorientowawszy się, że mu nie idzie zaczął mnie kopać. Najpierw po rękach, kilka razy trafił mnie w głowę. To znowu mnie podnieciło. Po chwili "owinął" nogi wokół mojej ręki, tak że stopy opierał na moim barku. Po kilku sekundach poprawił ich ułożenie tak, że jedna z nich opierała się o bok mojej twarzy. Parę razy poruszył nią, przesuwając ją po twarzy. To było najlepsze uczucie w moim życiu. Oczywiście czułem lekki zapach i ciepło tej części jego ciała. Trwało to może 15 sekund. Cały czas oczywiście wyrywaliśmy sobie z rąk kołdrę. Niestety, musieliśmy przestać, bo jeden z kolegów chciał już spać i nie był zadowolony z faktu, że hałasujemy. Wszyscy poszli więc spać. Wszyscy oprócz mnie. Odczekałem jakieś 1,5h i upewniwszy się, że wszyscy śpią, sięgnąłem po buty kolegi nr 1, które stały tuż przy łóżku. Leżąc, zacząłem je nieśmiało wąchać. Czułem adrenalinę, podniecenie i niepokój. Bałem się, że ktoś mnie nakryje. Pachniały jeszcze trochę nowością ,ale zapach mieszał się z lekkim zapachem potu. Zaciągałem się tym zapachem. Mogłem się w spokoju delektować. Później zacząłem przykładać je do twarzy oraz lizać. Trwało to około 1h. Musiałem je potem odłożyć na miejsce bo na dworze zaczęło się już robić jasno. Niestety, swoje soxy schował do torby więc nie miałem do nich dostępu. A szkoda, bo chodził w nich cały poprzedni dzień - około 15 godzin, przy temperaturach rzędu 35 stopni w cieniu. Panowały wtedy wielkie upały.
Już około 7-mej rano czekała mnie kolejna dawka podniecenia. Jeden z kolegów z pokoju nosi soczewki kontaktowe. Siedział na łóżku i je zakładał. Jedna z nich mu wypadła, i upadła gdzieś na podłogę. Kilka sekund wcześniej przyszedł kolega 2, usiadł na łóżku, założył nogę na nogę, oparł je o podłogę, położył się, założył słuchawki i słuchał muzyki. Z racji tego, że soczewka kontaktowa jest bardzo słabo widoczna w 3 osoby szukaliśmy jej mając twarz w zasadzie kilka centymetrów od ziemi żeby jej nie przeoczyć. Oczywiście ja szukałem w pobliżu łóżka na którym był kolega nr 2. Miał te same skarpety co dzień wcześniej. Oczywiście on nie widział co dzieje się w pokoju. Przysunąłem się bliżej jego stóp. Miałem je przy samej twarzy. Czułem ten fajny zapach. Nie mogłem ich jednak dotknąć bo by to poczuł. Byłem w tej pozycji około 30 sekund. Nagle zabrał nogi, i założył jedną na drugą tak jak siedząca kobieta. Nieumyślnie oparł ją delikatnie na moim karku; nie widział mnie, chyba wydawało mu się, że oparł ją o stojącą 10 cm dalej torbę podróżną. No i uświadomiłem sobie, że jestem w czarnej dupie. Na razie nikt tej sytuacji nie widział, bo w pokoju były tylko te 4 osoby, ale w każdej chwili ktoś mógł wejść. Oczywiście bardzo podobało mi się to uczucie, przeżywałem prawie orgazm, ale nie chciałem by ktoś to zobaczył, a on wcale nie kwapił się do tego by zabrać stopę z mojego karku. Spędziłem w tej pozycji jakieś 1,5 minuty, nie ruszając się, prawie nie oddychają byle tylko nie zorientował się, że trzyma nogę na swoim koledze, a nie na torbie. Na szczęście, po tym czasie, zmienił pozycję i usiadł na łóżku po turecku. Niczego się nie domyślił. Nie powiem, było to fajne uczucie. Oczywiście cały czas unosił się w powietrzu odpowiedni zapach
Następną sytuacją było śniadanie. Usiadłem przy stole m.in. z kolegą nr 1. Ja przy tej węższej części stołu, on tuż za narożnikiem. Co ważne, byłem boso, bo gdzieś zapodziałem klapki, a butów nie chciałem ubierać. On był w swoich czerwonych nike-ach. Przez przypadek oparł swoją stopę na mojej. Było to ciekawe uczucie. Chwilę później oparł nogi o taką jakby rurkę pod stołem, tak że czubki jego butów ocierały się o moją łydkę. Trwało to jakieś 10 minut. Byłem tym mocno podniecony, szczególnie po poprzednich przeżyciach. Miałem ochotę skoczyć pod stół i wylizać mu stopy. Oczywiście musiałem się powstrzymać. Chwilę później przysiadła się koleżanka. Przyniosła ze sobą miseczkę z płatkami kukurydzianymi. Odstawiła je, i poszła po mleko. Upewniwszy się, że nikt się nie patrzy, z premedytacją wysypałem te płatki pod stołem. Przeklnąłem, dla niepoznaki; kolega nr 2 podnisł wzrok znad telefonu i zapytał co się stało. Powiedziałem, że wysypałem przez przypadek płatki. Nie odpowiedział. Schyliłem się pod stół i zacząłem zbierać płatki z ziemi. Każdy po kolei W tym momencie, on, jakby specjalnie założył nogę na nogę, wyprostował je, tak że początkowo but oparł mi się o czoło. On chyba to poczuł, i delikatnie je cofnął. Nadal jednak miałem podeszwy jego butów około 1 cm od twarzy. trwało to może 5 minut. W tym czasie, zbierałem płatki, jednocześnie liżąc od czasu do czasu jego buty. Byłem niezmiernie podniecony, ale bałem się, ze ktoś może to zobaczyć. Tak się jednak nie stało. Gdy skończyłem, zapytał się mnie "czy fajnie się sprzątało". Miał na twarzy delikatny uśmiech tak, jakby wiedział co dokładnie robiłem pod stołem. Trochę się przestraszyłem, ale niepotrzebnie. Nawiasem mówiąc, to potwierdza moje przypuszczenie, że może on mieć lekki fetysz stóp. Wszystkie te wydarzenia miały miejsce do godziny 9-tej rano! Dzień się nawet nie zaczął, a ja już chodziłem cały podniecony. Ręce mi się trzęsły, nie mogłem się skupić. W łazience musiałem sobie ulżyć trzy razy z rzędu w ciągu niecałych 5-ciu minut. O tym, co wydarzyło się dalej, w następnej części opowiadania.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez festpatryk dnia Nie 15:15, 19 Kwi 2015, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
miguel początkujący
Dołączył: 17 Kwi 2015 Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 15:03, 19 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez miguel dnia Nie 19:19, 30 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
festpatryk ciekawski :)
Dołączył: 17 Kwi 2015 Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Nie 15:05, 19 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Tak w 50% wyczuwalny był zapach nowego materiału i świeżej gumy. Pozostałe 50% to był zapach takiego jakby potu. Nie starego, ale takiego w miarę świeżego. Był raczej przyjemny, a nie odrzucający.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
miguel początkujący
Dołączył: 17 Kwi 2015 Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 15:13, 19 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez miguel dnia Nie 19:18, 30 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
festpatryk ciekawski :)
Dołączył: 17 Kwi 2015 Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Nie 15:19, 19 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Kilka dni po tej wycieczce je wąchałem i lizałem. Opisałem to w dziale, który dotyczy butów New Balance. Na tej wycieczce też miałem z nimi bardzo bliski kontakt, ale nie będę spojlerował. Będzie o tym w następnej części
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
festpatryk ciekawski :)
Dołączył: 17 Kwi 2015 Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Nie 22:31, 19 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Po posiłku wróciliśmy do pokojów. Poszedłem do pokoju kolegi nr 2. Był w trakcie pakowania się. Stanąłem przy oknie. Była tam też drabinka na łóżko piętrowe. On zajmował górną jego część. Gdy się spakował, zaczął zdejmować swoje soxy. Do tego miał czarne spodnie, takie pół rurki. Kiedy zdjął soxy, zwrócił uwagę, że "fajnie mu skarpety jebią" i w tym momencie dał mi je do powąchania. Gdy dał mi je do ręki, odwrócił się plecami i zaczął grzebać w swojej torbie więc miałem "chwilę dla siebie". Szybko przejechałem sobie tymi soxami po twarzy. Super uczucie! Cały czas czułem stosunkowo wyrazisty ale przyjemny zapach przepoconych soxów. Zaciągnąłem się kilka razy tym zapachem. Coraz bardziej się napalałem. Na samo koniec trochę polizałem dolną część soxów. Poczułem słony smak. Był on dość mocny. Dla przypomnienia, były to białe soxy, a miejsce gdzie były palce i pięty były wyszyte na czarno. Na spodzie widniał rozmiar 39-42. Dodatkowo, były one "skulkowane" co świadczyło o tym, że nie są całkiem nowe. Co więcej, spód był lekko poszarzały bo chodził w nich po hostelu bez żadnych klapek. Oddałem mu je. On wdrapał się na sam szczyt drabinki. Opierał się o łóżko na kolanach, tak że stopy miał z tyłu. Na łóżku też czegoś szukał. Stopy miał zajebiste. Niezbyt duże, ale miały bardzo fajny kształt. Dodatkowo, były trochę brudne. Przybliżyłem twarz do nich najbliżej jak mogłem, wstrzymując przy tym oddech, żeby nie poczuł wydychanego powietrza na gołych stopach. Płuca miałem wypełnione powietrzem tak w 1/3. Na co dzień nurkuję i pływam więc taki zapas starcza mi na ok. 45 sekund. Przez około 20 sekund tylko je oglądałem. Bardzo dokładnie. Byłem strasznie napalony. Chciałem je zacząć lizać, ale nie mogłem. Po tym czasie, wziąłem głęboki oddech. Woń lekko spoconych stóp wypełniła mi płuca. Zapach był po prostu super! Idealny. Przyjemny, nieodrzucający. W tym momencie zaczął lekko poruszać palcami. Ot tak. Nieświadomie. To jeszcze bardzie mnie napaliło. Miałem ochotę wziąć je do ust. Ale znów, musiałem się pohamować. Zupełnie nie myślałem o tym, że ktoś może wejść do pokoju. Na szczęście wszyscy inni siedzieli w innych pokojach. Zaciągnąłem się tym powietrzem jeszcze 3-4 razy. Kilka sekund po tym jak skończyłem (zrobiłem to w samą porę) on nagle odwrócił się w moją stronę. Ja siedziałem na parapecie, normalnie, nie byłem już w pobliżu stóp. Przestraszyłem się, bo myślałem, że on wszystko widział. Na szczęście zapytał się tylko czy nie widziałem jego telefonu.
Po tym wszystkim wyszedł z pokoju. Ja też sobie poszedłem. Po około 30 minutach, znowu go zobaczyłem, trzymał się rękami za łydkę. Zapytałem się go, co się stało. (Wszyscy w klasie wiedzą, że interesuję ratownictwem medycznym, pierwszą pomocą i tego typu tematami") Odparł, że coś przeskoczyło mu w nodze i go teraz boli. Poszliśmy do pokoju i poiwedizałem, że postaram się pomóc. W rzeczywistości nie miałem zielonego pojęcia co mu dolega ale ni mogłem zmarnować takiej okazji. Usiedliśmy na dwóch przeciwległych łóżkach. Odległość wynosiła około metra. Powiedziałem, żeby wyprostował nogę i i docisnął ją do górnej części mojej klatki piersiowej. (pocisnąłem mu kit, że ważne jest to, żeby napiął mięśnie ). Zrobił to bez chwili zawahania. Widać, że się trochę bał. Gdy docisnął stopę, znowu się napaliłem. Znowu poczułem delikatny zapach. Czułem, jak lekko nią porusza, po mojej koszuli. To jeszcze bardziej mnie podniecało. Ja zacząłem "badać" jego nogę i pytać się gdzie go boli. W pewnym momencie przesunął dociśniętą stopę po skosie w górę. Zrobił to zupełnie nieumyślnie, nawet nie zwrócił na to uwagi. Poczułem, że jego palce opierają się o moją szyję (!) gdzieś na wysokości tętnicy (tam gdzie wyczuwalne jest tętno). Były one trochę chłodne, a ja cały byłem ciepły. Oczywiście cały czas go "badałem". Przez około 1,5 minuty poruszał palcami opartymi o szyję. Niezmiernie mnie to podniecało. Dla niego jednak było to coś normalnego. Nie zwracał na to uwagi. Po tym czasie zlokalizowałem miejsce, które go rzekomo bolało. Zupełnie jednak o tym nie myślałem. Nie było to dla mnie ważne. Wewnątrz, byłem pochłonięty czymś zupełnie innym. No więc, zacząłem rozmasowywać to miejsce. Widiałem, że był bardzo przejęty swoją kontuzją, na mnie nie zwracał praktycznie uwagi. W sumie, to i dobrze. Cały czas patrzył się albo w podłogę, albo przez okno. Wtedy znowu przesunął stopę i oparł tę część, która jest pod palcami o moją krtań, a jego palce zaczęły dotykać dolnej części mojej brody. To mnie niemalże sparaliżowało. Byłem na granicy orgazmu. Nogi mi zdrętwiały, czułem jak krew uderza mi do mózgu. Byłem jak w jakimś transie. Byłem przekonany, że robi to specjalnie. Ale on leżał na łóżku, nawet mnie ni widział i nie zwracał na mnie uwagi. Po chwili poprawił stopę, i zaczęła mnie ona uwierać w krtań. Trochę utrudniała mi nawet oddychanie. Ale bardzo mi się to podobało. Żeby tego było mało, znowu zaczął delikatnie poruszać palcami. W tym momencie, czułem, że zaraz chyba dojdę. Nie chciałem do tego dopuścić. Udało się. Ale zaczęły mi drżeć ręce. Wszystko z podniecenia. Też udało mi się to pohamować. Trwało to jakieś 5 minut. Chciałem pochylić głowę, ale nie mogłem. Jego palce mi to uniemożliwiały. Po tym czasie poprosiłem go, żeby zgiął parę razy nogę i całkiem ją wyprostował. Cały cas leżał na łóżku i mnie nie widział. Kidy prostował nogę, miałem jego stopę jakieś pół centymetra od twarzy. Wszystko specjalnie, dokładnie wymierzyłem. Powtórzył to jakieś 6 razy. Cały czas byłem ostro podniecony. Powiedział, że jest lepiej ale dalej go trochę boli. Na moje polecenie, znowu oparł o mnie stopę, a ja kontynuowałem masaż. tym razem, tylko palce opierały się o moją krtań. Było to jednak chyba jeszcze bardziej podniecające. Znów nieświadomie zaczął nimi poruszać. To pobudziło mnie kolejny raz. Trwało to jakieś 3 minuty. Po tym wszystkim, kazałem mu wstać i trochę pochodzić. Po chwili powiedział, że jest w miarę dobrze. Wpadłem jednak na pomysł, by zrobić mu opatrunek. Poszedłem do wychowawczyni po apteczkę. Ona wiedziała, że znam się na tych tematach, więc mi ją dała, i została u siebie. Poszedłem do kolegi, i poleciłem mu żeby wyprostował nogę. Nieumyślnie, położył ją na końcu mojego uda, przy samym kroczu. Zacząłem obwijać mu łydkę bandażem elastycznym. On znowu się położył i się na mnie nie patrzył. Pochyliłem więc głowę tak, że przed samymi oczami miałem jego palce. Widok było po prostu cudowny. Szczególnie z tej perspektywy. Dla niepoznaki, parę razy musnąłem jego palce ręką, że niby to przez przypadek zahaczyłem go przy wykonywaniu ruchu ręką. On w ogóle nie zwrócił na to uwagi. Wpadłem na szatański pomysł. Zniżyłem głowę i dotknąłem policzkiem jego palców. Ta część twarzy ma podobną fakturę jak wewnętrzna, miękka część ramienia. On wyraźnie nie poczuł różnicy. Ja byłem super, ekstra podniecony. Zrobiłem to po raz kolejny, tylko tym razem oparłem policzek na jego palcach. Miałem je tuż przy oku. On znów zaczął nimi poruszać. Czułem jak dotykają i odrywają się od mojej twarzy. Nie wierzyłem, że to dzieje się na prawdę. Byłem przekonany, że to jest jakiś sen. Ale to działo się na prawdę. Czynność, powtórzyłem jeszcze 3 razy. Za każdym z nich był super. Nie mogłem się od ego oderwać. Przez cały ten czas o nie był niczego świadomy. Gdy skończyłem, on bardzo mi podziękował, trochę pogadaliśmy, pożartowaliśmy. Widziałem, że niczego się nie domyślił. Dochodziła godzina 11-sta. Szedłem do łazienki ze zdrętwiałym kroczem. Taki byłem podniecony. Znowu, musiałem sobie ulżyć 2 razy. Cały czas nie byłem świadomy, że tego dnia będzie miała miejsce jeszcze lepsza rzecz. O tym w następnej części.
Dodatkowo, ujawniają się tu moje cechy charakteru. Jestem pedantyczny, wykorzystuję wiele sytuacji, umiem naściemniać by osiągnąć swój cel. Dzięki temu udaje mi się sprowokować tego typu sytuacje. Chociaż muszę przyznać, że większość z nich to czysty spontan. Więcej o tym i o innych ciekawych sytuacjach w następnej części
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Il Thomasso fan :)
Dołączył: 09 Wrz 2014 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Wysłany: Pon 11:23, 20 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
To prawda Festpatryk, trzeba mieć talent żeby wynajdować i wykorzystywać nadarzające się okazje Bardzo fajnie się czyta Twoje opowiadanie o wycieczce, dobrze że opisujesz to wszystko szczegółowo, można wczuć się w klimat . Czekamy na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
festpatryk ciekawski :)
Dołączył: 17 Kwi 2015 Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pon 22:25, 20 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Później było trochę zwiedzania. Nic szczególnego się nie wydarzyło. W porze największego upału mieliśmy czas wolny w takim jakby parku. W głównej części był coś w rodzaju ogromnej fontanny. W zasadzie to był taki brodzik. Wody mniej więcej do kolan. nie można tam było jednak pływać. Oczywiście zaproponowałem kilku osobom w tym koledze nr 2, żeby zamoczyć stopy w wodzie. Wszyscy bardzo się ucieszyli. Ja również . Podeszliśmy, zdjęliśmy buty i usiedliśmy na murku, który był na poziomie trawnika, mocząc nogi w wodzie. Kolega 2, dopiero podwijał spodnie. Gdy to zrobił, zaczął odsznurowywać swoje zakurzone New Balance. Gdy je ściągnął, zobaczyłem zajebiste soxy. Czarno-białe, sportowe. Widać było, że są trochę przepocone. Również je zdjął. Jego stopy miały taki osad z tego czarnego materiału od skarpet. Wyobrażałem sobie jak zaczynam je lizać. Musiałem się jednak wstrzymać. Odłożył buty do tyłu. Soxy były na tychże butach. Dwie osoby z łącznej grupy 6, położyły się na trawie. Postanowiłem zrobić to samo. Zobaczyłem tuż przy mojej głowie jego buciki i soxy. Wszyscy byli w takich pozycjach, że mnie nie widzieli. Przysunąłem się bliżej. Dotknąłem soxów czubkiem nosa. Było to bardzo przyjemne. Dotykałem ich przedniej części. Była ona troszkę wilgotna od potu. Zapach był w prost cudowny. Dominował zapach świeżego potu, mieszając się z nutą zapachu proszku do prania. Zaciągałem się nim. Niezmiernie mnie podniecał. Potem złapałem soxy ustami. Następnie dotknąłem ich czubka językiem. Czułem słony smak, który dodatkowo mnie podniecał. Trwało to jakąś minutę. Nie mogłem sobie pozwolić na więcej. Ktoś mógłby mnie przyuważyć. Gdy usiadłem, zostałem ochlapany wodą. To kolega 2 i jeszcze jeden ochlapywali się, a ja byłem na linii strzału. Wtedy kolega 2, z premedytacją kilka razy mnie ochlapał. Postanowiłem się z nim "zabawić". Jako że byłem od niego trochę większy i silniejszy, złapałem go i podniosłem nad wodą. On złapał się jakoś nogami za moją szyję. Potem trochę się przekręcił i oparł jedną stopę na moim ramieniu. Była tuż przy mojej twarzy. Lekko obróciłem głowę. W tym momencie ruszył stopą. Poczułem mokre i chłodne dotknięcie na lewej części twarzy. On nawet tego nie odnotował. Cały czas się siłowaliśmy, a on był prawie do góry nogami. Nie zabrał stopy, ale parę razy przesunął nią po mojej twarzy. Prawie doszedłem. Było to mega przyjemne. Jego chłodna stopa, na mojej rozgrzanej od słońca twarzy. Niestety, trochę się zagapiłem, on przełożył jakoś nogi i zaczął mnie dusić. Ostatkiem sił, wyszedłem z fontanny i będąc na trawniku, zrobiłem przewrót w przód. Zadziałało. Uwolniłem się mogłem nabrać powietrza. Leżąc we dwóch na trawniku, zorientowałem się, że wylądowaliśmy tak, że jego nogi leżały na mojej klatce piersiowej. Nikt nie zwracał na to uwagi. Leżeliśmy tak jakieś 10 sekund śmiejąc się. Potem on wstał, a ja zostałem. Kopnął mnie w głowę (!) średnio mocno, dolną częścią stopy. Powiedział, żebym wstawał. To znowu mnie podnieciło. Znowu wszyscy usiedliśmy na brzegu fontanny. Trochę pogadaliśmy. Nagle, kolega rzucił luźno do kolegi 2, że jeśli uda mu się odbić ślad mokrej stopy na czyjejś koszulce, to zafunduje mu zimną Colę. On się zgodził. Nikt jednak nie chciał zostać zaatakowany. Nikt oprócz mnie. Zachowywałem się jednak jak reszta. Nie chciałem wyjść na frajera. W pewnym momencie zobaczyłem, że zbliża się od tyłu, z podniesioną nogą. Jednak nie do mnie tylko do kolegi obok. Myślałem, że już wszystko stracone. W ostatniej sekundzie, kolega zrobił jednak unik, więc kolega 2 postanowił zaatakować mnie. Za pierwszym razie nie trafił i poczułem jego stopę na moim karku. Przyjemne uczucie. Następnie poprawił i poczułem mokre dotknięcie na górnej części pleców. Przytrzymał nogę w tej pozycji około 5 sekund, coraz mocniej ją przyciskając oraz lekko poruszając palcami. Bardzo mnie to podniecało. Chciałem po prostu więcej. Gdy trochę się osuszyliśmy, poszliśmy do pobliskiego budynku. Ja od razu poszedłem do toalety. Zmieniłem szybko bokserki na kąpielówki. Nie miałem przez to później problemu z namiotem w spodniach. Była to decyzja kluczowa. Po około 20 minutach powinniśmy byli udać się pomału na miejsce zbiórki. Otrzymaliśmy jednak informację, że mamy dodatkowe 30 minut czasu wolnego. Obczailiśmy samotny, plastikowy leżak pd małym drzewem. Poszliśmy tam. Kolega 2 usiadł po turecku na leżaku. Ja z kolegą oparliśmy się o konie leżaka. Pozostałe kilka osób siadło po bokach. Tylko tam był cień. Kolega 2 wyprostował nogi, założył jedną na drugą, oparł się i dał ręce na podłokietniki. Dla żartu powiedział, że "plebs siedzi na ziemi, a król na tronie". W zasadzie to podnieciło mnie to. Poczułem się jak jakiś jego służący siedząc tuż przy jego nogach. Jego stopy mieliśmy z kolegą jakieś 5 cm od głowy. Mojemu koledze wyraźnie się to nie podobało. Zwrócił mu na to uwagę. W odpowiedzi on przysunął nogi jeszcze bliżej. Miałem je dosłownie centymetr od twarzy. Czułem nawet lekkie ciepło bijące od podeszwy. Buty były mocno zakurzone, bo alejki w parku były wysypane drobnym, białym żwirkiem, który bardzo się kurzył. Kiedy się odwróciliśmy, zobaczyłem, że kolega z leżaka zaczyna wycierać buty o włosy kolegi obok. Bardzo mnie to napaliło. Oczywiście zrobił to tylko dla żartu. Trochę się powyzywali, a potem wszyscy wyciągnęli telefony i zaczęli korzystać z darmowego wi-fi. Oczywiście jego buty cały czas były około centymetra od mojej głowy. Kątem oka się na nie patrzyłem. Napawałem się tym. Po chwili zawołał mnie. Odwróciłem się, ale jego buty zasłaniały mi twarz. Lekko je przesunął. Zadał mi pytanie i gdy uzyskał odpowiedź, dał nogi do poprzedniej pozycji. Znowu miałem je przed samą twarzą, a nawet jeszcze troszkę bliżej. Czułem ten zapach ciepłej gumy z podeszwy pomieszany z zapachem kurzu. Nie wiem czemu, ale siedziałem w tej pozycji jakieś 30 sekund. On to zauważył i zapytał się czy nie przeszkadzają mi jego nogi. Odpowiedziałem szybko i zdecydowanie, że nie. On odparł na to obojętnie, że okej. Założył słuchawki, oparł głowę do tyłu i zaczął słuchać muzyki. Ja się obróciłem i powróciłem do poprzedniego zajęcia. Nagle poczułem, że minimalnie oparł swojego buta o moją głowę. Zaczął poruszać stopą, tak, że but poruszał się po moich włosach. Tak. Dokładnie to czułem. Niezmiernie mnie to podniecało. On oczywiście ani o tym nie wiedział, ani tego nie czuł. Kolega obok uciął sobie drzemkę. Kolega na leżaku mnie nie widział. Obróciłem głowę i teraz podeszwa jego buta przesuwała się minimalnie po mojej twarzy. Była ciepła. Nikt tego nie widział. Bardzo mi się to podobało. Mógłbym siedzieć w takiej pozycji całymi godzinami. Oczywiście zakurzone, czarne New Balance, trochę starta podeszwa, białe, sportowe soxy i czarne spodnie, takie pół-obcisłe tworzyły zajebistą całość. Miałem ochotę zacząć je lizać. W zasadzie to niewiele brakowało żebym to zrobił. Musiałem się jednak hamować. Odwróciłem się, przez około 15 sekund poruszał butem po moich włosach, a potem zabrał nogi i usiadł po turecku. Poczułem rozczarowanie, nie chciałem by ta przyjemność się kończyła. Ale to był koniec. Przynajmniej na ten moment. Chwilę posiedzieliśmy i poszliśmy na miejsce zbiórki. O tym co wydarzyło się później, w następnej części.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez festpatryk dnia Pon 22:33, 20 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
robertozo ciekawski :)
Dołączył: 16 Kwi 2015 Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zakrzówek
|
Wysłany: Wto 17:09, 21 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Fajne !!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
feet stary wyjadacz
Dołączył: 06 Lis 2009 Posty: 425 Przeczytał: 10 tematów
Pomógł: 11 razy
|
Wysłany: Wto 23:40, 21 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Niezłe, zazdroszczę!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
feet stary wyjadacz
Dołączył: 06 Lis 2009 Posty: 425 Przeczytał: 10 tematów
Pomógł: 11 razy
|
Wysłany: Pon 19:19, 27 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Doszedłem czytając 3 część xD
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
15nastolatek feet stary wyjadacz
Dołączył: 18 Paź 2015 Posty: 491 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Pon 17:09, 28 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
A gdzie kolejna część,co?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|